Rosjanie uciekają przed mobilizacją do wojska
W programie "Śniadanie Rymanowskiego" w Polsat News członkowie: PiS, PSL-KP, Lewicy i Konfederacji zadeklarowali stanowczy sprzeciw wobec zgody na wjazd do Polski Rosjan, którzy masowo starają się opuścić Rosję po ogłoszeniu w ostatnich dniach mobilizacji wojskowej w tym kraju.
Jedynie Grzegorz Schetyna (PO) stanął na stanowisku, że decyzję o zablokowaniu wpuszczania Rosjan w tej sprawie powinna zostać wypracowana i podjęta na szczeblu UE. Jego zdaniem, UE powinna podjąć decyzję o twardym zablokowaniu "tego transferu" ludzi.
Rzecznik PiS Radosław Fogiel zadeklarował, że nie ma szans na żadne wpuszczanie Rosjan do Polski. "My przyjęliśmy uchodźców z Ukrainy w odruchu humanitarnym zgodnie z zasadami prawa międzynarodowego i to jest rolą Polski" - powiedział.
Polecany artykuł:
Rosyjska mobilizacja wojskowa. Opinia polskich polityków
Jego zdaniem, opuszczający obecnie Rosję, to nie są opozycjoniści i bohaterowie. "To są ludzie, którym ta wojna nie przeszkadzała albo wręcz ją wspierali, siedząc na kanapach. Teraz, kiedy zaczęło im się palić, nagle zorientowali się, że są pacyfistami. Oczywiście, jeżeli ktoś w jednostkowym przypadku będzie w stanie udowodnić, że od zawsze był przeciwko wojnie i był z tego powodu prześladowany, można rozważyć odstąpienie od tej reguły" - powiedział.
Czarzasty o rosyjskim przywódcy: człowiek nieobliczalny
Wicemarszałek Sejmu i lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty przypomniał, że od początku wojny na Ukrainie konsekwentnie uważa, iż Rosjanie nie powinni opuszczać Rosji. "Społeczeństwo rosyjskie musi się zorientować, że rządzi nimi człowiek nieobliczalny. Społeczeństwo rosyjskie musi zacząć reagować na to, co się stało w Buczy i na to co robi Putin. (...) Jeśli w tej chwili 300 tys. lub 500 tys. Rosjan bezpośrednio dotknie tego, to może zaczną myśleć" - powiedział Czarzasty.
Zaznaczył przy tym, że od zasady niewpuszczania Rosjan są wyjątki. Wskazał, że chodzi o ludzi, którzy byli niszczeni politycznie i sprzeciwiali się jawnie agresji na Ukrainę.
Politycy mówią "NIE" rosyjskim uciekinierom
Także wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL-KP) zadeklarował sprzeciw wobec wpuszczaniu "uciekinierów" z Rosji. "Skoro bardzo mocno i dobrze Polska stanęła przy Ukrainie, to powinna konsekwentnie nie wpuszczać Rosjan, żeby nie stwarzać wrażenia, że z jednej strony wspieramy Ukrainę, a z drugiej strony otwieramy drzwi dla jej wrogów" - argumentował ludowiec.
"Tym, którzy udowodnią, że ich ucieczka ma wymiar humanitarny, czy prześladowania politycznego, oczywiście wizy można dać" - dodał Zgorzelski.
Zdecydowanym przeciwnikiem wpuszczania Rosjan do Polski jest też Krzysztof Bosak z Konfederacji. "To nie są żadni opozycjoniści, to są ludzie, którzy nie chcą iść na wojnę, bo zrozumieli, że ta wojna to nie jest żadna operacja specjalna tylko, że tam się umiera. To nie jest nasza sprawa, to nie jest nasz problem. To jest problem rosyjski. Niech Rosjanie sobie ten problem rozwiązują" - mówił.
Kwestia zaangażowania Unii Europejskiej
Grzegorz Schetyna (PO) powiedział z kolei, że w tej sprawie należy postępować bardzo twardo i solidarnie z UE. "Byłbym zwolennikiem w takiej sytuacji jak najszybszego zwołania (spotkania)ministrów spraw wewnętrznych i ministrów spraw zagranicznych krajów UE i potem przygotowanie Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej. To powinien być jeden głos całej wspólnoty" - mówił.
Dopytywany, zaznaczył, że UE powinna podjąć decyzję o twardym zablokowaniu "tego transferu" ludzi. Jak dodał, nie uważa uciekających w ostatnich dniach z Rosji za osoby walczące z reżimem Putina. "Bo nie widziałem wielotysięcznych demonstracji i protestów ulicznych przeciwko polityce Putina i agresji i wojnie z Ukrainą" - wskazał.
Ze Schetyną w sprawie roli UE nie zgodził się poseł Bosak. Jego zdaniem, decyzja w tej sprawie nie należy do UE, ponieważ, jak powiedział - wspólnota nie ma w tej kwestii kompetencji i to państwa członkowskie decydują kogo przyjmują. Podobnie zdanie wyraził poseł Fogiel, zauważając, że kwestie migracyjne należą do kompetencji przede wszystkim państw członkowskich. "To są decyzje Polski i innych krajów" - podkreślił polityk PiS.
W środę władze Rosji ogłosiły "częściową" mobilizację, która ma objąć oficjalnie 300 tys. osób. Niezależne media donoszą, że dekret zawiera niejawny punkt, w którym mowa jest o tym, że zaciąg ma objąć ponad 1 mln osób. Rosyjskie władze od czwartku prowadzą mobilizację na masową skalę. Według doniesień medialnych, przejścia graniczne szturmowane są przez osoby chcące uniknąć wcielenia do wojska. Bilety lotnicze w jedną stronę mają być wyprzedane, a na lądowych przejściach granicznych z Kazachstanem, Armenią i Gruzją ustawiają się kolejki w których trzeba czekać ok 24 godzin.