"Super Express": - Wyraźne zacieśnienie więzi między PiS a o. Rydzykiem to małżeństwo z rozsądku czy strategiczny sojusz ideologiczny?
Prof. Zdzisław Krasnodębski: - Moim zdaniem, ani jedno, ani drugie.
- Co w takim razie?
- Środowisko związane z Radiem Maryja to bardzo istotna grupa wyborców, którą z PiS łączy wspólna troska o ojczyznę i zasługuje ono na to, żeby być reprezentowane w polskiej debacie publicznej.
- Jak wiemy, sympatia między PiS i o. Rydzykiem miała bardzo różne momenty. Raz było miło, raz dużo mniej. Teraz potrzeba mobilizacji elektoratu sprawiła, że zapomniano o wzajemnych animozjach?
- Środowiska prawicowe w Polsce mają bardzo różne odcienie i często sporo je dzieli. Niemniej kiedy pojawia się sprawa nadrzędna, to różnice zanikają. Oczywiście Radio Maryja z pewnym dystansem podchodziło do prezydenta Kaczyńskiego czy jego małżonki, ale po katastrofie smoleńskiej jako jedyne medium podjęło różne wątki tej tragedii i dostrzegło, że świadczy ona o słabości polskiego państwa. Dodatkowo na polskim rynku medialnym mamy dziś sytuację, kiedy pewnym racjom odmawia się istnienia. A kiedy zagrożone są wolności podstawowe, środowiska się jednoczą.
- Czyli jednak pakt ideologiczny?
- Nie, chodzi zwyczajnie o podstawowe prawa demokratycznego społeczeństwa. Warto tu przypomnieć historyczną książkę Adama Michnika "Kościół, lewica, dialog" z 1977 roku, w której on, człowiek niezwykle daleki od Kościoła, wzywał do współpracy z nim, aby wspólnie walczyć o wolność i demokrację. Oczywiście, nie porównałby bezpośrednio tamtych czasów do obecnych, ale pewne podstawowe wolności są w Polsce naruszane i w tym sensie rozumiem sojusz PiS z o. Rydzykiem.
- Czysto pragmatycznie patrząc, kto bardziej na nim zyska: o. Rydzyk czy PiS?
- Nie wiem, czy któraś ze stron zyskuje. Wydaje mi się, że żadna z nich się nad tym nie zastanawia. Byłoby źle, jeśli polityka miałaby się toczyć jedynie wokół pytania, co się bardziej opłaca. Są w naszym kraju ludzie, którzy nie zadają takiego pytania i dla nich pewne nadrzędne sprawy są wyłączone z pragmatycznej kalkulacji.
- Politycy muszą jednak kalkulować. PiS, zbliżając się do o. Rydzyka, nie naraża się na utratę wyborców centrowych, bez których zwycięstwo wyborcze jest niemożliwe?
- PiS wyraźnie chce zbudować różnorodny ruch, który będzie mieścił w sobie różne tendencje w naszym społeczeństwie, ale który będzie łączył ludzi podzielających zasadniczą diagnozę polskiej rzeczywistości i kontestujący obóz rządzący. Ludzi, którzy chcą Polski nowoczesnej, ale nie porzucającej własnych tradycji.
- Sojusz ze środowiskiem radiomaryjnym jest mimo wszystko doskonałym prezentem dla PO, która będzie chciała pokazać, że PiS ma twarz o. Rydzyka. Wielu wyborców takiej partii nie chce.
- O wyborców, którzy dają się łatwo manipulować i zastraszać niespecjalnie bym zabiegał.
- Może to oznaczać elektorat nieprzekraczający dwudziestu kilku procent.
- To tylko kwestia przekazu medialnego. Przecież niemieckie CDU to ugrupowanie, które łączy umiarkowanych wyborców i dość skrajne środowiska, i nikt nie identyfikuje tej partii tylko z jednym nurtem.
Prof. Zdzisław Krasnodębski
Socjolog i filozof