Stanisław Piotrowicz

i

Autor: East News

Piotrowicz załatwił córce pracę? Jak tłumaczy się poseł PiS?

2016-10-01 19:28

Niedawno wyszło na jaw, że córka Stanisława Piotrowicza z PiS dostała pracę na wysokim stanowisku bez udziału w konkursie. Wnioskował o to minister sprawiedliwości. Od razu pojawiły się zarzuty wobec Piotrowicza o nepotyzm. Jak poseł się tłumaczy?

Barbara Piotrowicz, córka posła PiS, prowadziła kancelarię adwokacką w Krośnie. Chciała zostać prokuratorem jak jej tata. Aby otrzymać nominację, powinna stanąć do konkursu. Udało się jej jednak zdobyć stanowisko bez rywalizowania z innymi prawnikami. Dziennikarze i opozycja postanowili przyjrzeć się tej sprawie. Wytykają Barbarze Piotrowicz, że prawdopodobnie pracę załatwił jej ojciec. Setki prawników ubiegają się o nominację bez skutku. Tymczasem Piotrowicz zostałą prokuratorem dzięki interwencji Zbigniewa Ziobry, który z godnie z prawem w "szczególnie uzasadnionych przypadkach", na podstawie wniosku Prokuratora Krajowego może nominować nowego prokuratora pomijając drogę konkursową.

Piotrowicz postanowił wytłumaczyć się z zaistniałej sytuacji. Dziennikarz "Rzeczpospolitej" zapytał posła czy córka dostała stanowisko dzięki nazwisku. - Niewątpliwie nazwisko jest znane, ale czy z tego powodu moje dziecko ma być traktowane gorzej niż inne? - odpowiedział pytaniem na pytanie Piotrowicz. Uważa, że jego córka spełniła wszystkie konieczne wymogi. - Zgodnie z zapisem ustawy o prokuraturze o stanowisko prokuratora może ubiegać się również adwokat, radca prawny, pod warunkiem że przepracowali w zawodzie trzy lata. Córka przepracowała cztery lata, więc wystąpiła z wnioskiem do prokuratora krajowego - tłumaczył polityk.

Zobacz: Siostra minister Witek awansowała z salowej na inspektora!

Jako argument przeciwko nepotyzmowi podał fakt,że tego samego dnia nominację prokuratorską dostało 48 innych osób. Zapewniał też, że córka celowo została adwokatem, a nie prokuratorem, żeby nie być posądzaną o pomoc ojca. Przy okazji skrytykował konkurs na prokuratora, ponieważ według niego, to "jedna wielka fikcja". Brał udział w tego typu konkursach jako osoba oceniająca kompetencje kandydatów i jak powiedział, o nominacji decydują przede wszystkim znajomości i opinia kolegów.

Dziennikarz zapytał też o bratową posła. Jako prokurator opiekował się aplikantką, która została prokuratorem. - Później losy się tak poznała mojego brata i się pobrali - powiedział Piotrowicz, zapewniając, że wcześniej jego brat nie znał swojej przyszłej żony.

Zobacz: #Misiewicze podbiją Twittera. Kto znalazł się na liście Nowoczesnej?