Bronisław Komorowski też był prezydentem Platformy, ale w jego przypadku między kampanią a tym, jak wyglądała jego prezydentura nie było aż takiego kontrastu. Im większy kontrast, tym szybciej Polacy się rozczarowują.
Dziwię się Andrzejowi Dudzie, bo jest politykiem dość młodym, którego czeka jeszcze długa kariera, a na pewno czekać go mogła druga kadencja. Duda rozczarował bardziej i szybciej niż Komorowski, bo w kampanii budował wizerunek młodego, merytorycznego, dość nowoczesnego i grzecznego prawnika. Otwarty, chciał rozmawiać. W kampanii nawet część elektoratu PiS wahała się, czy go poprzeć, bo był zbyt mało PiS-owski! Po tym dziś nie ma śladu! W kampanii potrafił się uśmiechać do różnych środowisk, a nie tylko do jednego.
Platforma przegrała wybory dlatego, że ludzie utożsamili ją z partią kolesiów, którzy w taki sposób podchodzą do państwa. I kiedy ktoś, tak jak PiS, atakuje tę republikę kolesiów przez osiem lat, a od razu po zwycięstwie ułaskawia swojego partyjnego kolegę Mariusza Kamińskiego, i to tak, żeby jeszcze powstrzymać toczącą się sprawę... Tego Polacy nie lubią, nie głosują po to, żeby zmienić jednych kolesiów na innych.