Piotr Szumlewicz: Wyprowadzić religię ze szkół

i

Autor: Krzysztof Tadej

Piotr Szumlewicz: Polska może stać się kolonią

2015-10-13 4:00

Piotr Szumlewicz w rozmowie z Przemysławem Harczukiem mówi o konsekwencjach związanych z podpisaniem umowy o wolnym handlu między Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi.

"Super Express": - W Niemczech w weekend przeszły protesty przeciwko umowie o wolnym handlu między Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi, tzw. TTIP. Dlaczego taka umowa miałaby być zagrożeniem?

Piotr Szumlewicz: - Jest to zagrożenie przede wszystkim dla porządku demokratycznego. Znaczna część tej umowy pozostaje tajna, społeczeństwo nie do końca zna jej skutki. To dość mocny przykład niekonsultowania decyzji, które mają mieć wpływ na całe społeczeństwa. Kolejnym zagrożeniem jest możliwość de facto lekceważenia demokratycznie wybranych władz, istnieje niebezpieczeństwo, że wola wielkich koncernów będzie ważniejsza niż decyzje rządów państw. TTIP to układ o całkowicie wolnym handlu, problem w tym, że standardy jakości są inne w Stanach Zjednoczonych, inne w Europie. Po wejściu w życie umowy Europa może zacząć równać w dół, jeśli chodzi o standardy ekologiczne czy jakościowe, co z kolei doprowadzi do obniżenia jakości żywności. A więc obok wspomnianego zagrożenia dla demokracji mamy też zagrożenie dla jakości dóbr i usług.

Zobacz też: Cejrowski ostro o imigrantach: To INWAZJA

- Istnieje ryzyko, że stracą na tym rodzinne sklepy czy ekologiczne gospodarstwa rolne?

- Dokładnie tak. Można powiedzieć, że mamy przykłady takiej polityki w krajach biednych, które nie były w stanie przeciwstawić się ofensywie wielkich koncernów. Przykładem są kraje afrykańskie, gdzie wchodziły koncerny zachodnie, które wymiatały całą drobną konkurencję, narzucając niskie standardy pracy, płacy, zwiększyły bezrobocie wśród miejscowej ludności. W dodatku produkują na eksport, więc miejscowe społeczności nie bardzo z produkowanych przez te koncerny dóbr korzystają. Istnieje ryzyko, że po podpisaniu TTIP podobny los spotka w dłuższej perspektywie państwa w miarę rozwinięte, takie jak Polska.

- W mediach o sprawie albo się nie mówi, albo promuje się TTIP jako coś bardzo korzystnego.

- Ta sprawa jest ukrywana, przedstawiana jako rzecz niemająca wpływu na życie zwykłych ludzi. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie - Polska jest w Unii Europejskiej, a więc TTIP może przełożyć się na sprawy zwykłych ludzi. Polska ma niestety kompleks Stanów Zjednoczonych. Ulegamy Amerykanom we wszystkich kwestiach - od sprawy wiz po wysłanie wojsk do Iraku. Kaczyński czy Tusk przedstawiają się jako wielcy patrioci, tymczasem jeśli chodzi o podejście do Stanów Zjednoczonych są całkowicie ulegli. W polityce zagranicznej i handlowej bardziej bronimy interesów amerykańskich niż europejskich.

- A co oznacza TTIP dla rynku pracy?

- TTIP mógłby być do przyjęcia, gdyby częścią tego porozumienia były właśnie standardy prawa pracy i płacy. Związki zawodowe biorą udział w negocjacjach, próbują forsować ważne dla świata pracy rozwiązania, wiemy jednak, że idzie to jak po grudzie.

Nasi Partnerzy polecają