Piotr Semka: Tłumaczenia marszałka Sikorskiego mało wiarygodne [OPINIE SUPER EXPRESS]

2014-12-09 3:00

Rozmowa z publicystą tygodnika "Do rzeczy" Piotrem Semką o pieniądzach pobieranych przez Radosława Sikorskiego z kancelarii Sejmu za użytkowanie prywatnego samochodu w celach służbowych.

"Super Express": - Sikorski za pomocą swojej rzeczniczki odpowiedział na zarzuty o nadużywanie instytucji zwrotów kosztów podróży prywatnym autem, która przysługuje posłom. Jak pan je odbiera?

Piotr Semka: - Na razie jego tłumaczenia są dla mnie mało wiarygodne. Dowiedziałem się oto, że jako szef MSZ nie miał 24-godzinnej ochrony BOR i kiedy jej nie miał, podróżował swoim prywatnym samochodem. To dziwne, bo uważam, że na tak wysokim stanowisku taka ochrona powinna być prowadzona non stop. Zastanawia mnie też to, że skoro już rozliczał podróże prywatnym autem, to jaką mamy mieć pewność, że to on siedział za kółkiem, a nie ktoś inny, np. z jego rodziny. Pytań jest więcej niż odpowiedzi.

- A jak widzi pan kwestię Hofmana? Od wczoraj mamy jego obszerne tłumaczenia.

- Wszystko to pokazuje, jak dziwaczna była ta histeria, która nieprzypadkowo wybuchła na krótko przed wyborami wokół Hofmana. Wszyscy w Sejmie wiedzieli, że takie rzeczy zdarzały się wcześniej, system wyciągania pieniędzy na wyjazdy jest bardzo elastyczny i wygląda na to, że w tym świętym oburzeniu chodziło o to, żeby zadać cios PiS tuż przed wyborami. Nie zmienia to faktu, że Hofman nie znalazłby się na celowniku PO, gdyby nie to, że miał opinię posła, który na wyjazdach nie jest szczególnie aktywny.

- Faktem jest jednak, że wszystko w jego sprawie wygląda na nadużycie.

- On i jego koledzy zostali jednak potraktowani nieproporcjonalnie do tego, jaka jest średnia obyczajów sejmowych, na co wskazuje sprawa Sikorskiego.

- Czy nie jest jednak łatwiej udowodnić krętactwo Hofmanowi niż Sikorskiemu? W przypadku byłego posła PiS mamy sytuację czarno na białym - miał jechać samochodem, poleciał samolotem. I to najtańszym. W przypadku Sikorskiego takich dowodów na razie brak.

- Wszystko jest trudno udowodnić. To trochę tak, jakby twierdzić, że nie można mieć jakichkolwiek pretensji do Hofmana, bo przecież obyczaje sejmowe są takie, a nie inne. Przepisy są, ale pytanie, ilu posłów dokładnie się ich trzyma.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail