PiS potrzebował w tych wyborach jakiegoś sukcesu. Czy jest nim niemal odtworzenie wyniku sprzed czterech lat? I tak, i nie. Jak na partię stawianą poza marginesem, przeciwko której działały komisje parlamentarne mające ją zdezawuować - nie jest najgorzej. Ten wynik oznacza jednak, że nie spełniły się nadzieje PiS, że sięgnie po młody elektorat bądź po tych, których rozczarowały cztery lata rządów PO. PiS przetrwał, ale nijak nie wykorzystał zmęczenia władzą Platformy.
Zmiana na lewicy i klęska SLD to sukces agresji, która ma poklask salonu. Agresji żyrowanej przez feministki, znane gwiazdy, socjolożki... W pewnym sensie to było jednak nieuniknione. SLD jest partią postkomunistyczną, odchodzącą w przeszłość. Musiała się pojawić nowa lewica. Przykre, że jest to lewica posługująca się wyzwiskami i niesmaczną demagogią.
Piotr Semka
Publicysta "Rzeczpospolitej"