Piotr Semka

i

Autor: ARCHIWUM Piotr Semka

Piotr Semka: Demony odżyły

2012-07-19 4:00

Afera taśmowa nabiera coraz większego tempa. Czy jej w yjaśnieniem powinna zająć się sejmowa komisja śledcza? Czy koalicja będzie się starała zamieść całą sprawę pod dywan?

"Super Express": - Polska miała być krajem, który poradził sobie z problemem korupcji. Tymczasem kolejny raz wybucha afera, której uczestnikami są politycy. Jak to świadczy o efektywności walki z korupcją w Polsce?

Piotr Semka: - Już wybuch afery hazardowej pokazał, że zapewnienia Donalda Tuska o powstaniu tarczy antykorupcyjnej były absolutną kpiną. Bo jak inaczej o tym mówić, gdy prominentni politycy PO zamieszani byli w taką sprawę? I najważniejsze - prawdziwą ofiarą tej sprawy stał się posłaniec złych wieści, czyli Mariusz Kamiński, ówczesny szef CBA. Informując premiera o korupcji w najwyższych kręgach PO, wydał na siebie wyrok i przypłacił to stanowiskiem. Argumentacja premiera brzmiała, że odpolitycznia CBA. Dlatego teraz na miejscu wydaje mi się pytanie: dlaczego to nowe, oczyszczone z polityki CBA nie wpadło na trop afery taśmowej?

- Co pana zdaniem to pokazuje?

- Że nie ma żadnej tarczy antykorupcyjnej w Polsce. Jeżeli o całej tej aferze dowiadujemy się tylko i wyłącznie dlatego, że grupka polityków PSL postanowiła rozegrać tę sprawę, że wewnątrzpartyjne rozgrywki wywlekły to na światło dzienne, to można mieć wątpliwość, czy takie instytucje jak CBA w ogóle działają.

- A co ta sprawa mówi o samym rządzie Donalda Tuska?

- Deklaracje premiera, że wszystko wróciło do normy, są nieprawdziwe. Pytanie brzmi, czy gdyby Mariusz Kamiński wciąż był szefem CBA, to do takich afer w ogóle by dochodziło. Wydaje mi się, że nie, i tym bardziej to premier ponosi pełną odpowiedzialność za to, że takie rzeczy mają miejsce. To on przeforsował nowy model działań antykorupcyjnych i dzisiaj widać, że okazał się on nieskuteczny.

- Jak pana zdaniem zakończy się cała ta sprawa? Czy podobnie jak afera hazardowa zostanie ona de facto zamieciona pod dywan?

- Widać już, że logiką dominującą będzie teraz zdanie: "Nie ma człowieka, nie ma problemu". Zamiast przeprowadzić dogłębne, poważne śledztwo, zdymisjonuje się jednego ministra i powie: ale o co chodzi? Przecież człowiek już zapłacił za to stanowiskiem. I zamiast podjąć realne działania, odstawi się po prostu komedię bez finału. Chciałbym wierzyć w inny wariant, ale dotychczasowa praktyka tego rządu nie pozwala mi snuć innych scenariuszy. Polska wcale nie jest OK, bo za fasadą fajności wciąż kryją się te same demony co wcześniej.

Piotr Semka

Publicysta "Rzeczpospolitej" oraz "Uważam Rze"