Piotr Pałka: Nasz premier podróbka

2012-02-02 3:00

Kto straci na porozumieniu ACTA

W sieci krąży grafika przedstawiająca premiera Donalda Tuska czytającego umowę ACTA. Odbiera telefon i pyta: Kto mówi? Na linii jest Kaczor Donald - ten z kreskówki - który odpowiada: To ja, oryginał. Internauci wykazują się tu intuicją - bo nasz premier to faktycznie podróbka złożona z postaci z różnych politycznych bajek.

Premier Tusk uwielbia grać polityka nowoczesnego, świetnie rozumiejącego Internet i innowacyjne rozwiązania. Tyle że komputer obsługuje, mając kartkę z loginem i hasłem przyklejoną do laptopa. Pamiętają państwo jeszcze obietnicę laptopów z Internetem dla dzieci w szkołach? Zamiast tego jest przetarg na 500 tabletów w najdroższej wersji dla posłów i ministrów. Pamiętają państwo Annę Streżyńską, dzięki której Telekomunikacja Polska przestała traktować internautów jak dojne krowy? Właśnie z inicjatywy Tuska odchodzi z Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Zastąpi ją współpracowniczka ministra Michała Boniego. Można to wszystko zapomnieć? Można, ale kilkudniowy chaos na stronach rządu, premiera i prezydenta da się zapamiętać.

Podpisanie przez Tuska umowy ACTA to niestety najmniej śmieszny odcinek przygód premiera podróbki. Za to marne widowisko zapłacą widzowie. Zapłacą za decyzje wbrew opinii społeczeństwa i ekspertów, za kierowanie się interesami zagranicznych korporacji i decydentów. Kto straci najbardziej? Zwykli internauci, którzy w ostatnich latach zbudowali w Polsce nie tylko alternatywny system informowania o rzeczywistości i jej komentowania, ale także przeprowadzili wiele akcji społecznych rozwiązujących problemy, z którymi nie radzi sobie rząd ani NGO-sy. Drugą grupą będą mali i średni przedsiębiorcy z branży internetowej, czyli najdynamiczniej rozwijający się sektor polskiego rynku. Ich działania będą paraliżowane przez byle donos powołujący się na naruszenie praw autorskich. Z doświadczenia wiem, że takie sytuacje bezpodstawnych roszczeń są bardzo częste. Nawet jeśli ostatecznie ACTA nie wejdzie w życie, ta branża dostała wyraźny sygnał demotywujący: rządu nie interesuje wasz sukces, na pewno nie będzie go wspierał. Nic dziwnego, że mamy jedną z najmniej innowacyjnych gospodarek w UE. Premier woli popierać interesy zachodnich korporacji i rządów zamiast najaktywniejsze grupy Polaków. Nie jest to zaskoczenie, bo przecież znów naśladuje innych polityków - tych, którzy zamiast dbać o obywateli, wolą dogadzać rozmaitym lobbies. ACTA to umowa dotycząca podróbek. Może warto pomyśleć o podpisaniu paktu, który usunąłby podróbki z politycznych bajek i zastąpił je oryginałami?

Piotr Pałka

Redaktor naczelny portalu Rebelya.pl