- Müller: „Nie ma wojny w PiS, są różnice programowe i interesów przed 2027 rokiem”.
- Były rzecznik rządu krytykuje brak przyspieszenia w budowie CPK i elektrowni jądrowej.
- Według Müllera rząd Tuska korzysta z dobrej koniunktury, ale nie wykorzystuje szans rozwojowych.
- Kaczyński rozstrzygnął spór w partii, wskazując prof. Glińskiego jako koordynatora prac programowych.
Gospodarka i inwestycje. Müller krytykuje rząd Tuska za brak przyspieszenia CPK
Radio Plus: - Gospodarka rośnie w niezłym tempie, inflacja poniżej 2,5 proc., czyli mieści się w celu inflacyjnym. Chyba nie tak wyobrażaliście sobie połowę kadencji. Można bić brawo premierowi Tuskowi?
Piotr Müller: - Oczywiście, cieszę się, że wyniki gospodarcze są w miarę pozytywne. Nie mam powodu, żeby być z tego powodu niezadowolonym. Natomiast jestem niezadowolony na przykład z tego, że widzimy pewnego rodzaju ryzyka dotyczące bezrobocia. W niektórych sektorach ono się zwiększa. Wiele jest też niewykorzystanych szans.
- W sensie?
- Polska jest w najlepszym czasie w ostatnich 10 latach, jeżeli chodzi o rozwój. Za naszych czasów miała rekordowy wyniki, jeżeli chodzi w ogóle o historię Polski. Natomiast to jest taki okres, w którym warto wykorzystywać te szanse na tyle mocno, żeby ten rozwój był jeszcze większy. Tymczasem nie ma przyspieszenia budowy CPK czy elektrowni jądrowej, które mogłyby w tym pomów.
- W 2015 r. PiS podsumowywał ówczesne rządy PO i PSL jako „Polskę w ruinie”. Dziś takie zdania już by pan nie wypowiedział?
- Nie da się tak szybko zepsuć dobrych dla Polski ośmiu lat naszych rządów.
- Akurat parametry gospodarcze w stosunku do waszych rządów się poprawiły. Wzrost PKB jest większy, a inflacja mniejsza.
- Nie porównujemy sytuacji. Na czas naszych rządów przypadł wybuch pandemii czy wojny na Ukrainie. Chciałbym po prostu, żeby ten rząd zajął się tematami, które mogłyby rozwój Polski jeszcze przyspieszyć. Rząd powinien się zająć właśnie tym. Tymczasem woli igrzyska polityczne.
Müller: „Nie ma wojny w PiS”. Spór ma mieć charakter programowy
- Wy jako opozycja zajmujecie się tymczasem wewnętrzną wojną o władzę w partii.
- Nie, to nie jest wojna. To różnica interesów, ale przede wszystkim różnica programowa, jeżeli chodzi o to, w jaki sposób chcemy zaprezentować swój program w 2027 r.
- Ja jednak nie widzę dyskusji między Mateuszem Morawieckim a Tobiaszem Bocheńskim czy Jackiem Sasinem. Widzę za to personalne konflikty.Oczywiście można udawać, że nie było na przykład konwencji programowej w Katowicach. Tam było grubo ponad 100 różnego rodzaju paneli na najróżniejsze tematy.
- To co jest osią sporu tymi dwoma frakcjami?
Przede wszystkim kwestia tego, w jaki sposób wyjść z tego korkociągu finansów publicznych chociażby w 2027 r. Druga rzecz, to choćby reforma wymiaru sprawiedliwości. Krótko mówiąc, chodzi o program rządzenia państwem. Natomiast żeby on był dobry, to w tej dyskusji muszą uczestniczyć wszystkie części Prawa i Sprawiedliwości. I dziwiło mnie to, że część kolegów w naszej partii próbowała zmarginalizować niektóre osoby w PiS. To jednak zostało rozstrzygnięte. Prezes Jarosław Kaczyński wyraźnie powiedział, że szefem rady programowej, czyli osobą spinającą wszystkie te tematy jest prof. Piotr Gliński i z mojej perspektywy to zamyka temat.
- A pod Piotrem Glińskim oddzielnie pracuje i jedna, i druga grupa, a on wybierze z tego to, co najlepsze?
Pan profesor koordynuje cały ten proces i on będzie o tym decydował w praktyce. Tak to przynajmniej widzę na ten moment.
- Panie ministrze, a dlaczego niektórzy chcą zmarginalizować Mateusza Morawieckiego w PiS?
- Nie wiem. Pewnie trzeba byłoby zapytać te osoby, które tego typu ruchy robiły. Natomiast ja chciałbym to odłożyć na bok. Teraz nie jest czas, by te nastroje zaostrzać.
- A to prezes obronił pozycję premiera Morawieckiego?
- A tu nie trzeba bronić pozycji premiera Morawieckiego. Wystarczy popatrzeć na to, jak wyglądają kwestie choćby sondaży zaufania. Premier Mateusz Morawiecki cieszy się największym zaufaniem spośród wszystkich polityków PiS.
Rozmawiał Jacek Prusinowski, tw