TV
Pogoda
Wideo
"Super Express": - Przedstawiciele organizacji Demokracja Bezpośrednia w liście otwartym do premiera pytają, czy w Polsce istnieje procedura, która pozwoliłaby na podobną sytuację jak na Cyprze. Chodzi o zablokowanie kont bankowych i odcięcie obywateli od ich oszczędności. Powinniśmy łapać się za kieszenie?
Piotr Kuczyński: - Nasz system bankowy jest nieporównywalny z cypryjskim, nawet z systemami krajów zachodnich. Jest lepszy i bezpieczniejszy. Ale już samo stawianie takiego pytania powoduje niepokój u ludzi. Trzeba być bardzo ostrożnym, mówiąc o systemie bankowym, bo działa on tylko dlatego, że właściciele depozytów wierzą, że ich pieniądze są bezpieczne. Gdyby przestali, każdy system bankowy upadłby w pięć sekund. Gospodarka światowa pozbawiona byłaby krwiobiegu i cofnęlibyśmy się w rozwoju mniej więcej do epoki kamienia łupanego.
- Unia Europejska zgodziła się pomóc Cyprowi, jeśli ten opodatkuje depozyty ulokowane w tamtejszych bankach. Może w Polsce nie powinniśmy tak bezkrytycznie podchodzić do wszystkich zaleceń UE?
- Na razie nie jesteśmy w strefie euro i nie mamy do czynienia z eurogrupą, która mogłaby nam coś narzucić. Również rynki finansowe uznają Polskę za jeden ze zdrowszych krajów UE, widać to po rentowności naszych obligacji.
- Nasz system jest bezpieczniejszy od systemów bankowości na Zachodzie?
- Oczywiście. Współczynnik stosunku depozytów i aktywów banku w relacji do jego zadłużenia na Zachodzie wynosi poniżej 9 procent, u nas 12-13. W pierwszej fazie kryzysu, kiedy banki na całym świecie miały ogromne problemy, nasze nie miały żadnych. Polskie banki uprawiają staromodną bankowość, przyjmują depozyty i dają kredyty. Nie bawią się raczej w inwestycje czy jakieś dziwne instrumenty. Dzięki temu są bezpieczne.
- Chciałem zapytać, czy to, o czym pan mówi, jest pewne jak w banku, ale po Cyprze nie jestem pewien, czy tak powinienem sformułować to pytanie...
- Lepiej powiedzieć, że jest to pewne jak w polskim banku.
Piotr Kuczyński
Analityk Domu Inwestycyjnego Xelion
