Widzę w tej sprawie dwie możliwości. Pierwsza to taka, że za tym przeciekiem stoi wewnątrzpartyjna opozycja w PO wobec Donalda Tuska. Informacja o tym, że w razie odwołania Hanna Gronkiewicz-Waltz ma zostać komisarzem Warszawy, jest całkowicie kompromitująca dla premiera. Ktoś mógł chcieć zaszkodzić mu w ten sposób i dlatego powinien tym pogłoskom natychmiast zaprzeczyć.
>>> Hanna Gronkiewicz-Waltz nie śpi, bo ma referendum
Druga możliwość jest taka, że premier naprawdę tak myśli. A jeśli tak, to będziemy mieli do czynienia z niewiarygodnym pokazem buty i pychy. A nawet więcej - to złamanie konstytucji, ponieważ art. 180 ustawy zasadniczej mówi, że obywatele mają prawo odwołać organ wykonawczy. Jeżeli obywatele o odwołaniu zdecydowali, to nie można jej anulować decyzją premiera o powołaniu odwołanej osoby na to samo stanowisko, bo to działanie przeciwko konstytucji. Jeżeli premier przesadzi, to w Warszawie możemy mieć powtórkę z Ukrainy i tamtejszego Majdanu, bo ludzie nie wytrzymają takiej arogancji władzy.
Piotr Guział
Inicjator referendum ws. odwołania prezydent stolicy