"Super Express": - Komisja kierowana przez PO stwierdziła, że nie było nacisków i nadużywania władzy przez rządy PiS. To zaskoczenie?
Piotr Gabryel: - Nie, ale w tym sensie, że w opowieści o strasznych rzeczach, które rzekomo działy się pod rządami PiS, nie wierzyli chyba nawet ci, którzy o nich opowiadali. Choć bardzo chcieli wierzyć, to z każdym umarzanym przez prokuraturę śledztwem okazywało się to tylko czarną propagandą. Raport komisji jest tylko tego potwierdzeniem. Choć niektórzy nie umieli tego przyznać.
- Część publicystów podkreśla, że problemem nie jest brak nadużyć za rządów PiS. Problemem jest ogólne przyzwolenie polityków na nadużycia władz. Podkreślają, że PO nie rozliczy PiS, tak jak PiS nie rozliczał SLD itd.
- Jestem pewien, że gdyby politykom PO udało się wykazać prawdziwość publicystycznych zarzutów sprzed lat, chętnie by ich użyli. W kampanii wyborczej byłyby bardzo wygodne. Przecież poseł Czuma przygotowując taki raport końcowy, mówi niemal wprost, że politycy PO czy SLD przez lata mijali się z prawdą, opowiadając o wielu rzekomych nadużyciach bądź przestępstwach PiS i Kaczyńskiego.
- Po politykach spodziewałem się raportu atakującego rywali. Nie byłby to pierwszy raz, kiedy zamiast konkretów mamy publicystykę.
- Rzeczywiście, gdyby Platforma powołała na szefa tej komisji posła Mirosława Sekułę, to "poradziłby sobie z oczekiwaniami" kierownictwa PO lepiej. Mam wrażenie, że poseł Andrzej Czuma kolejny raz dał dowód swojej niezależności. Także od władz partii. I zapewne wywoła to niezadowolenie w szeregach PO. To zaskoczenie może się brać z upolityczniania wszystkiego, rozumianego jako występowanie na przekór faktom. Niestety, obie strony tego sporu pokazywały to niejednokrotnie.
- Politycy PiS po ogłoszeniu wniosków komisji triumfują. Mówią o prezencie na kampanię, przeprosinach Adama Michnika. Taki będzie odbiór prac komisji ds. nacisków?
- To raczej przedwczesne radości polityków PiS. Rozstrzygnie kartka wyborcza i wtedy dopiero zobaczą, komu Polacy coś wybaczyli, a co pamiętają.
- Wczorajszy raport komisji, a także wstrzemięźliwa reakcja premiera Tuska na wnioski komisji posła Kalisza świadczą o tym, że PO nie chce już się rozliczać z PiS tak, jak przed czterema laty?
- To trudne pytanie. Poseł Czuma jest w Platformie osobnym człowiekiem. To nie jest "żołnierz" kierownictwa PO. I trudno na podstawie jego pracy odczytywać nastroje w Platformie. Mam jednak wrażenie, że w PO zawsze zdawano sobie sprawę, że gwałtowne radykalizowanie konfliktu może się obrócić przeciwko tym, którzy to robią.
Piotr Gabryel
Z-ca redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej"