Życiorys Dudy co i rusz prowokuje. Chodzi o to, że szef Solidarności służył w czerwonych beretach, a jego oddział ochraniał publiczną telewizję w mrocznych czasach stanu wojennego. Z tego powodu jest pomawiany o służbę w ZOMO. Kiedy kilka dni temu Henryk Wujec (75 l.) powiedział, że Duda był funkcjonariuszem Zmotoryzowanych Oddziałów Milicji Obywatelskiej, przelało to czarę goryczy. Tym bardziej że te słowa padły z ust legendy Solidarności, człowieka, który pomagał robotnikom "Ursusa" już w 1976 roku. Piotr Duda przypomniał sobie także, że podobne rzeczy mówi poseł PO Paweł Olszewski (35 l.) i Michał Kamiński (43 l.), doradca premier Ewy Kopacz (59 l.). - Od pierwszego dnia pracy, tj. od 20 września 1980 roku, jestem członkiem Solidarności - przypomina. Po masakrze w kopalni "Wujek" został w grudniu 1981 r. zatrzymany, kiedy rozdawał w gliwickiej hucie czarne wstążki, symbol żałoby. W kwietniu 1982 r. jako 19-latek został wcielony do wojska, do czerwonych beretów. Nie wypiera się też tego, że w grudniu 1982 r. jego oddział ochraniał budynek telewizji publicznej. - Ostrzegam, że będę walczył z każdym o swoje dobre imię we wszelki dostępny sposób - mówi Piotr Duda. - To ewidentnie moja pomyłka, on nie służył w ZOMO, ale był komandosem. Należą mu się przeprosiny - mówi nam Henryk Wujec.
Zobacz także: Dr Wojciech Jabłoński: Schetyna uderzy w Kopacz
Z kolei Olszewski nie wycofuje się ze słów. - W momencie, kiedy Wałęsa był aresztowany i internowany, Piotr Duda nie miał cywilnej odwagi, żeby odmówić pacyfikowania robotników, którzy strajkowali. To jest jakby jednoznaczne - mówił polityk PO w TVP Info. Z Michałem Kamińskim nie udało nam się w piątek skontaktować.
Paweł Olszewski (35 l.), polityk PO
Nie przeproszę Piotra Dudy
- A ja nie będę przepraszać za stwierdzenie, że stał po drugiej stronie niż opozycja. Próbowałem o tym rozmawiać z przewodniczącym Dudą, ale nie chciał mnie słuchać. Podtrzymuję swoje słowa.