Podniesienie płacy minimalnej jest daleko niezadowalające i tak naprawdę nie jest żadnym krokiem do przodu, ale dreptaniem w miejscu. Nie żądamy komunizmu i rozdawnictwa, ale jeśli Polska się rozwija, czym chwali się rząd, niech korzystają z tego wszyscy Polacy.
Cały czas uważamy, że płaca minimalna powinna być uzależniona od wzrostu gospodarczego i wynosić 50 proc. średniego wynagrodzenia. Chociaż w ostatnich latach PKB było w Polsce na wysokim poziomie, płaca minimalna nie doszła do tego poziomu, mimo obietnic polityków. Zupełnie nie rozumiem argumentów pracodawców, którzy straszą widmem bezrobocia w związku ze wzrostem uposażenia pracowników. Pamiętajmy, że statystyki GUS wskazują, że w ubiegłym roku przedsiębiorcy wygenerowali zysk netto na poziomie 90 mld zł. Nie zainwestowano ich w tworzenie nowych miejsc pracy czy wprowadzanie innowacji w zakładach pracy, ale zasiliły system bankowy i leżą na lokatach. Widzimy więc jawną niesprawiedliwość w tym, że pracownik, który pracuje ciężko na ogromne zyski swojego pracodawcy, nie ma w nich żadnego udziału.
Piotr Duda
Przewodniczący NSZZ "Solidarność"