Piotr Duda: Lech Wałęsa jest człowiekiem nieodgadnionym

„Super Express”: - Lech Wałęsa ogłosił, że zamierza wrócić do Solidarności, bo kapitaliści za bardzo się rozpanoszyli. Zaskoczenie?
Piotr Duda: - I cóż ja mogę odpowiedzieć... Pan prezydent jest człowiekiem do końca nieodgadnionym. Co do samego członkostwa, to jedni mówią, że on nadal jest w Solidarności, inni, że nie...
Z wypowiedzi związkowców ze Stoczni Gdańskiej wynika, że formalnie nadal jest.
W takim razie, jeżeli chodzi o odkrywcze stwierdzenie prezydenta Wałęsy, że drapieżny, XIX-wieczny kapitalizm opanował polski rynek pracy, to słyszał to ode mnie od początku, kiedy zostałem szefem związku. I reakcja była taka, jak była.
Teraz zmienił zdanie.
I jest człowiekiem instytucją i jeżeli chce się włączyć w działania Solidarności i pomagać, to nikt mu tego nie będzie zabraniał. Ale jak to jest w Ewangelii: nie po słowach, a po czynach go poznacie. Jesteśmy otwarci, bo wiadomo jaka jest sytuacja polskich pracowników. Niech wpłynie na swojego premiera, przecież wspiera Donalda Tuska. Trzeba walczyć z umowami śmieciowymi, zająć się wiekiem emerytalnym, podnieść płacę minimalną tak jak robią to nie tylko w UE, ale i USA.
W przypadku wieku emerytalnego Lech Wałęsa raczej sugerował, że premier Tusk powinien związkowców pałować. Kiedy się pojawi, wypomnicie mu to?
Nie chciałbym do pewnych rzeczy wracać, jeżeli te deklaracje miałyby się przekuć w czyny. Chodzi przede wszystkim o pomoc pracownikom. Skoro to Solidarność doprowadziła do zmiany systemu, a nowy system ma oczywiste Wady, to właśnie nasz związek musi zadbać, żeby doprowadzić od równowagi między pracownikiem a przedsiębiorcą. Choć są pracodawcy, jak ci, których nagradzaliśmy nagrodą „Pracodawca Przyjazny Pracownikom”. Ale ci pracodawcy są dyskryminowani tylko dlatego, że przestrzegają prawa! Chodzi zresztą nie tylko o Polskę. Widzimy co się dzieje. Prawie 6 milionów młodych do 24 roku życia w Europie nie ma pracy. Program „MDM”, który miał pomóc młodym w uzyskaniu mieszkania...
No, to jest akurat fikcja.
Ale niewiele osób o tym mówi. Rząd z niewiadomych powodów wsparł program tylko na rynku pierwotnym, a nie wtórnym. Polska bije wiele przykrych rekordów. Szkoda, że Hiszpanię możemy pokonać w ilości umów na czas określony, a nie w piłce nożnej. Na każdym kroku jest w czym pomagać. Dobrze chociaż, że Komisja Europejska lepiej dba o prawa pracowników niż nasz rząd i po naszej skardze zwróciła uwagę na te umowy na czas określony.
Pan chciał na początku kadencji ocieplić kontakt z Lechem Wałęsą. Nie udawało się. Dlaczego może się udać teraz?
Może autentycznie zmienił zdanie? O tym, że Polska nie ruszy z miejsca bez stabilnego zatrudnienia i wyższego wynagrodzenia mówi szef OECD, albo prezes NBP Marek Belka. A nie są to przecież moi stronnicy. Co do ocieplenia stosunków, to może Lech Wałęsa uważał, że zacznę wspierać Platformę Obywatelską, bo on ją wspiera? Nie mogę jednak wspierać tego czy innego rządu lub partii, jeżeli ta zwalcza rolę związków zawodowych w życiu społecznym. W czerwcu minie rok, od kiedy nie funkcjonuje Komisja Trójstronna.
Lech Wałęsa przyda się polskim pracownikom jako głos, którego wciąż się słucha? Czy jako głos symbolu, który lubi wykorzystywać premier Donald Tusk i tu może coś w swojej polityce zmienić?
I jedno i drugie. Przewodniczący związku w Stoczni Gdańskiej zwrócił się już do prezydenta Wałęsy o pomoc w sprawie ratowania stoczni i czekamy na jego ruch. Każde działania poprawiające sytuację polskich pracowników chętnie przyjmiemy. Za kilka dni mamy kanonizację Jana Pawła II, który głośno mówił o godności pracy i tym, że ma dawać korzyści a nie deprecjonować pracowników. Człowiek jest przed kapitałem i tak powinien być traktowany. Politycy kłócą się o uchwałę w Sejmie... Choć wystarczyłoby realizować słowa papieża w czynach, a nie zastanawiać się, kto na kanonizacji siądzie w pierwszym rzędzie.
Rozmawiał Mirosław Skowron

Piotr Duda. Przewodniczący NSZZ Solidarność