„Super Express”: – GUS podał dane, że wzrost gospodarczy jest na poziomie 5,1 proc. Pan mówił niedawno, ze ostatni rok jest to najlepszy rok w minionym stuleciu. Pytanie, co zrobić, by następne lata były tak samo dobre, żeby utrzymać wzrost gospodarczy mniej więcej na tym samym, stabilnym poziomie?
Paweł Borys: – Faktycznie można powiedzieć, że od trzeciego kwartału ubiegłego roku mamy do czynienia z pewnym boomem gospodarczym. Tak duży wzrost gospodarczy jest pewnym zaskoczeniem, bo eksperci spodziewali się raczej spowolnienia, które ma już miejsce w Europie Zachodniej. Gospodarka niemiecka z kwartału na kwartał po raz pierwszy od wielu lat zanotowała spadek, spada tempo rozwoju gospodarczego u naszych sąsiadów, w Czechach i na Słowacji. Polskie dane są więc szczególnie korzystne. Jest wiele dźwigni tego wzrostu. Jest silna konsumpcja, przyspieszające inwestycje, zwłaszcza te infrastrukturalne, chyba przez cały czas stabilny eksport, chociaż tu jeszcze nie mamy danych. Wyzwań jest sporo. Na pewno ten 2019 r. przyniesie trochę wolniejsze tempo wzrostu gospodarczego, ale jestem przekonany, że bardzo stabilny wzrost, rzędu 3,5–4 proc., może być utrzymany. Oczywiście im dalej w las, będzie trochę trudniej. Z jednej strony społeczeństwo się starzeje. Z drugiej strony dużo tych prostych tzw. rezerw wykorzystujemy. Bardzo ważne jest więc to, byśmy stawiali na nowoczesne sektory gospodarki, poprawiali przez cały czas otoczenie biznesu, dużo środków przeznaczali na edukację, na innowacje, ponieważ to będzie utrzymywało konkurencyjność polskiej gospodarki. Wciąż mamy olbrzymi skok do wykonania, jeżeli chodzi o wydajność naszych przedsiębiorstw. Do tego potrzeba trochę więcej kapitału, trochę więcej technologii.
– Prezydent podpisał ustawę o Pracowniczych Planach Kapitałowych. Pytanie, jak przekonać przedsiębiorców i pracowników, by skorzystali z tego instrumentu…
– Cieszę się, że pan prezydent pozytywnie wyraził się o projekcie Pracowniczych Planów Kapitałowych. Start ustawy dla dużych przedsiębiorstw to lipiec przyszłego roku. My niezwłocznie wystartujemy z dużą akcją informacyjną, która trwać będzie dwa lata. Od stycznia rozpoczniemy kampanię w mediach. Chcemy prowadzić tę akcję także za pośrednictwem sektora bankowego. Poprosiłem prezesów banków i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o przedstawienie swoim klientom informacji na temat zasad tworzenia PPK, od drugiego kwartału zamierzamy otworzyć dedykowany portal. Chcemy mówić o korzyściach dla pracownika, dla pracodawcy, o tym, jak stworzyć program. Jestem przekonany, że zapewniliśmy, że jest to możliwie proste, efektywne. Oczywiście ja rozmawiam z przedsiębiorcami. Oni się pewnych zmian obawiają. Dotarcie do nich z precyzyjną informacją i wsparcie ze strony instytucji finansowych przy tworzeniu PPK będzie szalenie istotne.
– Kampania informacyjna skierowana do przedsiębiorców jest bardzo ważna, ale jak przekonać pracowników? Bo program jest programem dobrowolnym. Społeczeństwo się starzeje. I PPK to oczywisty instrument, by odkładać pieniądze na jesień życia. Natomiast funkcjonują obawy, myślę, że w jakiś sposób uzasadnione przeszłością, dotyczące tego, czy będzie to stabilny instrument.
– Jesteśmy przekonani, że zrobiliśmy wszystko, aby był to stabilny program. System jest prywatny. Ma to wpisane w ustawę. W każdej chwili można się wycofać, wypłacić zgromadzone w PPK środki. Polityka inwestycyjna funduszu jest ściśle regulowana. Bardzo zróżnicowana, od akcji, obligacji po inwestycje krajowe, zagraniczne. Tych instrumentów jest więc wiele. Chodziło o to, by był to system bezpieczny, tani, maksymalnie przystępny. To powinno gwarantować też jego stabilność długoterminową. Oczywiście to zaufanie będzie odbudowywało się z czasem. To nie będzie jak dotknięcie czarodziejskiej różdżki. Trzeba przede wszystkim dotrzeć z informacją. Myślę, że osoby, które znajdą się w programie, będą go coraz bardziej doceniać. I dopiero to będzie budowało prawdziwe zaufanie i powszechną dostępność do tego systemu. Systemu, który – nie mam żadnych wątpliwości – jest potrzebny. I z perspektywy pracownika, po to, żeby zwiększyć jego bezpieczeństwo finansowe, i z perspektywy całej gospodarki, bo te oszczędności emerytalne to długoterminowy kapitał, który zwiększy bazę finansowania przedsiębiorstw, infrastruktury czy właśnie innowacji.
– W jaki sposób Pracownicze Plany Kapitałowe mogą wpłynąć i czy wpłyną na rynek kapitałowy, który w ostatnim czasie nie przezywa najlepszych chwil?
– Od 2009 r., czyli od dużego kryzysu, jest to, można powiedzieć, zła passa dla rynku kapitałowego, który pełni szalenie ważną funkcję, zwłaszcza w tej nowoczesnej gospodarce opartej o nowe technologie. W Stanach Zjednoczonych to nie banki finansują najbardziej nowoczesne technologicznie firmy, ale robią to inwestorzy na rynku kapitałowym, ci inwestorzy indywidualni. My w Polsce mamy ich niewielu. Po zmianach w OFE w 2013 r. OFE przestały pełnić taką funkcję. Pracownicze Plany Kapitałowe mają tę dodatkową korzyść, że powstanie największa w tej części Europy baza długoterminowych inwestorów instytucjonalnych. Każdy pracownik będzie pośrednio takim inwestorem. Dzięki tym środkom możemy rozruszać ten drugi filar systemu finansowego, czyli rynek kapitałowy, bo system bankowy mamy już dobrze w tej chwili rozwinięty. Im więcej dopływu kapitału, tym jest on tańszy. Co oznacza też perspektywę dla tego, by inwestowanie było tańsze i bardziej przystępne dla polskich przedsiębiorców.