28 kwietnia ruszy czwarta rozprawa w sprawie zamachu na życie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, do którego doszło 13 stycznia 2019 r. podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Sprawa wciąż budzi wiele emocji, do czego dokłada milcząca i obojętna postawa oskarżonego. Kolejne badania psychiatryczne Stefana W. mają dać odpowiedź na pytanie, czy jest on w stanie uczestniczyć w rozprawach. Na ostatniej, mężczyzna nagle wstał i zerwał pagon z munduru pilnującego go policjanta. Jak postawę Stefana W. komentuje Piotr Adamowicz, brat zamordowanego samorządowca?
>>>AWANTURA po emisji dokumentu TVP o Adamowiczu! "Da się niżej upaść?"
>>>Grozili śmiercią bratu Adamowicza! "Być może ktoś jeszcze musi zostać zamordowany"
"Stefan W. udaje chorobę". Stanowcza opinia Piotra Adamowicza
Ja myślę, że W. udaje chorobę, bo nie chce być sądzony! Obserwowałem go bacznie na każdej rozprawie. Na pierwszej W. bacznie rozglądał się po sali, wydawał się w pełni świadomy, nasz wzrok spotykał się dość często, a gdy ja się na niego patrzyłem, on spuszczał głowę – relacjonuje Adamowicz.
Na trzeciej rozprawie był pełen kontakt wzrokowy między nami. Był mniej pewny siebie, bardziej stonowany, wciąż milczący... W pewnym momencie rozległ się rumor i zerwał ten pagon policjantowi... – przypomina brat nieżyjącego prezydenta, który dodał, co myśli o zachowaniu W.
To wszystko element gry. Z jednej strony chce zwrócić na siebie uwagę, z drugiej strony chce wszystkich przekonać, że nie kontroluje swoich zachowań i ma to wywrzeć wrażenie na sądzie i opinii, że jest chory i nie powinien być sądzony – bez śladu zwątpienia w głosie mówi Adamowicz. – Teraz będą te badania, czy może uczestniczyć dalej w procesie. Chcę przypomnieć, że poprzednie badania jednoznacznie wykazały, że Stefan W. może i powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Mam szczerą nadzieję, że tak właśnie się stanie – zakończył Adamowicz.
Proces Stefana W. Co grozi mordercy?
W grudniu ubiegłego roku prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W., którego oskarżono o dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a także o popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania. Obu przestępstw oskarżony dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa. Za to przestępstwo Stefanowi W. grozi nie mniej niż 12 lat, 25 lat lub dożywotnia kara więzienia. W opinii biegłych, gdy wszedł na scenę WOŚP i zaatakował nożem Pawła Adamowicza, miał ograniczoną poczytalność. Może to wpłynąć na wysokość kary więzienia. Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.