Trybunał uznał jakoby Polska systematycznie, od 2007 roku do 2015 roku, nie przestrzegała dziennych i rocznych dopuszczalnych norm stężenia pyłu zawieszonego. Stwierdził przy tym ponadto nieprawidłową transpozycję unijnej dyrektywy o jakości powietrza, która nakazuje w przypadku przekroczenia dopuszczalnych wartości przygotowywanie specjalnych programów ochrony powietrza, by okres przekroczeń był jak najkrótszy.
Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu wskazał, że wartości dopuszczalne dla stężenia pyłów PM10 były w Polsce przekraczane w sposób ciągły. Jak podkreślono w wyroku: - Sam fakt przekroczenia dopuszczalnych wartości stężenia PM10 w otaczającym powietrzu wystarczy do stwierdzenia uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego.
Co ważne, pomimo takiego werdyktu Polsce póki co nie grożą kary finansowe. Może się to jednak zmienić, o ile nie poprawi się jakości powietrza. Wówczas KE może wnioskować o dzienne kary finansowe, od kilku do kilkuset tysięcy euro. Jest to jednak kwestia od 2 do 4 lat.
Oburzony tą informacją Robert Biedroń napisał na swoim Twitterze: - WAŻNE! Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że Polska narusza prawo przez #smog. Kary mogą iść w miliardy. Dwa dni temu była #PuszczaBiałowieska. Kiedy rząd zrozumie, że jego podejście do środowiska kosztuje zdrowie i pieniądze nas wszystkich? Szybko jednak pojawiła się riposta:
Trybunał Sprawiedliwości UE rozlicza PiS za brak walki ze #smog; tak, tak, trybunał wytknął PiSowi brak walki ze smogiem. PiSowi.
— Zenon Kasprzak (@kaszen95) 22 lutego 2018
Nie walczyli z nim w latach 2007-2015 pic.twitter.com/RekziQpzOC
Zobacz także: WAŻNY głos z Unii Europejskiej! Decyzja o wycince Puszczy Białowieskiej naruszała prawo