Dla Leszka Millera miał to być wyjazd jakich wiele w okresie kampanii wyborczej. Koncert operowy w sieradzkim liceum i spotkanie z wyborcami. Ale niespodziewanie dla szefa SLD wczorajszy wieczór przybrał dramatyczny obrót.
Po zakończonej imprezie kiedy Leszek Miller (68 l.) wychodził z budynku, został zaatakowany przez nieznanego mężczyznę. Napastnik uderzył go w tył głowy torbą wypełnioną białym płynem, po czym uciekł.
Na szczęście przewodniczącemu SLD nic się nie stało, a o incydencie powiadomiono policję. - Mam nadzieje, ze sprawca ataku zostanie szybko ujęty. Tego nie można tak zostawić, bo następnym razem będzie to cegła albo nóż – mówi w rozmowie z „Super Expressem” rzecznik SLD Dariusz Joński (35 l.), który był świadkiem zdarzenia.