Adam Niedzielski został ministrem zdrowia pod koniec sierpnia 2020 roku, zastępując Łukasza Szumowskiego. Spora część lekarzy uważa, że jego czas na tym stanowisku powinien się już definitywnie skończyć. Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy właśnie przyjął uchwałę, w której miażdżąco ocenia pracę Adama Niedzielskiego i wyraża wotum nieufności wobec niego. Skąd tak radykalna postawa? Wygląda na to, że nie chodzi o jego walkę z koronawirusem i przygotowanie do czwartej fali, tylko o pieniądze. Jak czytamy w portalu Rynek Zdrowia, "głównym powodem wniosku o odwołanie Adama Niedzielskiego ma być jego postawa podczas prowadzenia rozmów i konsultacji dotyczących rządowego projektu ustawy zmieniającej ustawę o płacach minimalnych w podmiotach leczniczych". Moment na odwołanie ministra może się wydawać niefortunny. W rozmowie z Radiem Plus Adam Niedzielski mówił bowiem o nadejściu czwartej fali COVID-19. - Teraz mamy apogeum zakażenia w Wielkiej Brytanii (...) U nas ewentualność pojawienia się tej czwartej fali to jest prawdopodobnie druga połowa sierpnia. Pod tym względem, jeśli ten przejściowy wzrost zachorowań miałby miejsce we wrześniu (...), to siłą rzeczy maseczki pozostaną tym obostrzeniem - komentował minister zdrowia, odnoszą się do tzw. wariantu delta (TO ZOBACZYSZ CAŁĄ ROZMOWĘ JACKA PRUSINOWSKIEGO Z ADAMEM NIDZIELSKIM).
CZYTAJ TAKŻE: To rozsyła PiS do posłów przed kongresem! W partii popłoch
Adam Niedzielski odniósł się także do ewentualnego wprowadzenia opłat za szczepienia na koronawirusa. - Prowadzimy różne analizy i dyskusje. Przede wszystkim gwarantujemy, że do końca września na pewno te warunki szczepień się nie zmienią, czyli każdy, kto chce się zaszczepić do końca września, na tych samych warunkach będzie mógł to uczynić - zaznaczył minister zdrowia.