Pijani oficerowie skatowali policjantów

2016-09-17 7:00

Zhańbili honor polskiego munduru! Trzej pijani, wysoko postawieni oficerowie z 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej (woj. warmińsko-mazurskie) w nocnym klubie czterogwiazdkowego hotelu St. Bruno najpierw zwyzywali kelnera, a gdy ten wezwał patrol policji - urządzili funkcjonariuszom prawdziwy łomot. Ostatecznie starcie dwóch formacji mundurowych wygrali policjanci. Krewkim pancerniakom grozi teraz wydalenie ze służby i 10 lat więzienia.

Dyżurny policji informację o awanturze w nocnym klubie odebrał o godz. 23.02. O pomoc prosił jeden z kelnerów, który twierdził, że trzech oficerów Wojska Polskiego zachowuje się agresywnie i arogancko. Jako pierwszy na miejsce przyjechał mieszany patrol, składający się z policjantki i strażnika miejskiego. Funkcjonariusze, widząc szarpaninę pomiędzy oficerami a pracownikiem hotelu, natychmiast wezwali wsparcie. Szybko przyjechał najbliższy dwuosobowy patrol - policjant i policjantka.Silni, wysportowani i rozochoceni alkoholem żołnierze nie zamierzali się poddawać. Policjanci użyli pałek i gazu obezwładniającego, a mimo to wojacy walczyli dalej, jakby od tego zależała przyszłość ojczyzny.

Ostatecznie funkcjonariuszom udało się powalić krewkich żołnierzy i zakuć ich w kajdanki. W wyniku starcia policjant ma uszkodzoną prawą rękę, pęknięte żebra i podejrzenie uszkodzenia śledziony, jedna z policjantek uraz ręki, zaś druga - ręki i nogi. Strażnik miejski wyszedł bez obrażeń. - Zatrzymanych oficerów przewieziono na komendę policji w Giżycku i zawiadomiono o tym fakcie Żandarmerię Wojskową. Badanie alkomatem wykazało, że mieli od 1,7 do 2 promili alkoholu w organizmie - informuje podkom. Krzysztof Wasyńczuk (35 l.), rzecznik warmińsko-mazurskiej policji w Olsztynie. Żołnierze służyli w 15. Giżyckiej Brygadzie Zmechanizowanej. Ich szarże robią wrażenie - to zastępca dowódcy płk Piotr B. (42 l.), szef sztabu mjr Robert J. (44 l.) oraz ppłk Arkadiusz K. (39 l.). Żandarmeria przewiozła ich do aresztu wojskowego w Bemowie Piskim. Po wytrzeźwieniu zostali przesłuchani przez prokuratorów cywilnych i wojskowych. Za naruszenie nietykalności cielesnej i znieważenie funkcjonariuszy publicznych, groźby pozbawienia życia i czynną napaść grozi im nawet 10 lat więzienia. To nie koniec ich kłopotów. Za znieważenie munduru zostali zawieszeni w czynnościach służbowych przez dowództwo ich macierzystej jednostki, a sprawą zajęło się Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. - Gen. br. Mirosław Różański zdecydował o wszczęciu procedury zmierzającej do zwolnienia oficerów ze służby wojskowej - mówi kpt. Edyta Kowalska, rzeczniczka 15. Brygady.Dyrektor hotelu, w którym doszło do zajścia, nie chciał sprawy komentować.

ZOBACZ: Żołnierze, którzy BRUTALNIE pobili policjantów zostaną wydaleni ze służby