Piesiewicz popełnia kolejny błąd

2010-01-07 2:00

W senatorze Piesiewiczu jest coraz mniej woli do uchylenia chroniącego go immunitetu. To działa na jego niekorzyść. Choć może nie łamie teraz prawa, to jednak popełnia błąd. Przecież tę sprawę trzeba jak najszybciej wyjaśnić.

Gromadnie popierający go senatorowie RP kierują się ludzkimi pobudkami - znają go bowiem jako autorytet moralny - ale też obawiają się zapewne, że podobne metody szantażu mogą kiedyś dotyczyć każdego z nich. Źle się dzieje, że w tej sprawie umyka rzecz istotna: nieetyczne zachowanie polityka. Od tego abstrahować nie wolno. Nie byłoby bowiem szantażu, gdyby nie było przedmiotu szantażu.

Sprawa immunitetów jest delikatna - uważajmy, żeby nie wylać dziecka z kąpielą. Składane przez PiS i przez PO obietnice zniesienia immunitetów uważałam za niemożliwe do spełnienia. Politycy są narażeni na ataki, które mogą ich ograniczać w czynieniu swoich powinności, a wówczas immunitet pozwala im jednak działać. Ale ten przywilej nie może być zasłoną dymną dla naruszania prawa czy działalności przestępczej. Polacy z oburzeniem reagują na doniesienia o pijanych kierowcach - politykach zasłaniających się immunitetem. Dlatego nie jestem zwolenniczką zniesienia immunitetu poselskiego czy senatorskiego, lecz jego ograniczenia.

Dorota Gawryluk

Prowadzi w Polsacie program "Konfrontacje"