W mijającym tygodniu najdalej odlatywali dziennikarze broniący rządu PiS, przekonując, że z marszałkiem Kuchcińskim wszystko jest super, bo jest mężem stanu i przestrzega prawa. Aż marszałek zmężniał tak i było z nim tak dobrze, że musiał się podać do dymisji.
Nie mam wątpliwości, że nadchodzący tydzień będzie należał do dziennikarzy zwalczających PiS. Na fali sukcesu opozycji zaczęła już „Wyborcza”, wyliczając, jak bardzo swoimi lotami marszałek Kuchciński przyczynił się do... ocieplenia klimatu. Wczoraj w mediach zaczął się zaś już szum związany z nagraniem TVN, na którym Jarosław Kaczyński deklaruje, że „gdyby to od niego zależało”, to parad równości by zakazał.
W kraju, w którym marszów LGBT zakazywali już prezydenci miast z Platformy i SLD, nie jest to deklaracja zaskakująca. To nagranie jest jednak zaskakujące ze względu na deklarację prezesa PiS, dlaczego tych marszów zakazać jednak nie może. Otóż dlatego, że „jest sprawa przepisów Unii Europejskiej i uchylą nam takie zakazy. Sądy zresztą też uchylą”.
Hm... Od dłuższego czasu publicyści wojujący z PiS przekonują nas, że w Polsce nie ma już demokracji. Jest dyktatura. Zależnie od stopnia odlotu: „jak na Białorusi”, „jak u Putina”, „jak w Turcji”. Podobno w Polsce nie ma też już niezależnego wymiaru sprawiedliwości. Sądy są stracone, a Zachód, wzorem sędzi z Irlandii, powinien zacząć podważać możliwość wydania u nas sprawiedliwego wyroku. Na dodatek Kaczyński „de facto wyprowadził” Polskę z Unii Europejskiej.
I teraz, z głupia frant, „dyktator” deklaruje, że nie może zrobić czegoś tak prostego, jak zakaz demonstracji?! Nie może, bo nie pozwalają na to prawo międzynarodowe, prawo krajowe i sądy? Matko, ta wasza dyktatura nie może sobie nawet pozwolić na sybarytyzm, bo jak pokazał przypadek Marka Kuchcińskiego, musi ustąpić pod naporem mediów, opozycji i opinii publicznej.
Drodzy wojujący dziennikarze i opozycjo, proszę o trochę konsekwencji. Albo jest to pierwsza taka dyktatura w dziejach świata, albo od czterech lat żyjecie w urojonej rzeczywistości. W tym drugim przypadku o realne zwycięstwa wyborcze będzie trudno.