Lekarze w państwowych szpitalach i poradniach potrafią zarobić miesięcznie kilkanaście tysięcy złotych. Inna sprawa, że kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia wykazała, iż niektórzy z nich zarabiają tyle, bo oszukują nasz system. Wpisują w papiery, że przyjmują jednocześnie w dwóch różnych placówkach, z obu pobierając pieniądze. Lekarz rekordzista był zatrudniony na 25 etatach...
Z wynagrodzeniem dla pielęgniarek nie poradził sobie rząd Prawa i Sprawiedliwości, a teraz nie radzi sobie rząd Platformy. Zabieg przerzucania odpowiedzialności na dyrekcję szpitala nie zostanie przyjęty ze zrozumieniem przez pielęgniarki. Podobnie jak trudno im wytłumaczyć fakt, że lekarze zarabiają często 10 razy więcej od nich. Rozkładanie rąk w geście "nie mamy pieniędzy" również niczego nie załatwia, a nad problemem, skąd wziąć pieniądze, muszą się głowić ci, którzy sami chcieli wziąć we własne ręce władzę z całym antydobrodziejstwem.