Politycy, którzy zdecydowali się opuścić Lewicę, założyli własne koło Polskiej Partii Socjalistycznej – przekazała Interia. Warto przypomnieć, że wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka była skonfliktowana z Włodzimierzem Czarzastym, liderem SLD, po tym, jak wicemarszałek chciała walczyć o władzę na Śląsku, jednak nie mogła wziąć udziału w regionalnych wyborach. - Zostałam wybrana na delegatkę na początku listopada. Po tym, jak zawieszono Marka Balta, powstała nowa uchwała i wybrano delegatów ponownie. Efekt jest taki, że delegatką nie jestem. Włodzimierz Czarzasty powiedział, że mnie odstrzeli, no i odstrzelił – mówiła jakiś czas temu w wywiadzie z „Gazetą Wyborczą”. Także poseł Andrzej Rozenek miał na pieńku z Włodzimierzem Czarzastym, który chciał stanąć do walki o szefostwo w Nowej Lewicy, jednak nie został przyjęty do Nowej Lewicy.
Sprawdź: Rafał Trzaskowski ujawnia plan na zwycięstwo z PiS. Wszystko jasne! Tylko u nas WYWIAD
W naszej galerii możesz zobaczyć, jak jakiś czas temu Joanna Senyszyn bawiła się na randce.
- To była dla mnie bardzo trudna decyzja, ponieważ prawdziwa Lewica jest w moim sercu. Lewica, wartości demokratyczne, równość, wolność i sprawiedliwość. Dlatego zdecydowałam się na przejście do koła parlamentarnego PPS-u. Wierzę, że wspólnie z pozostałymi demokratycznymi opozycyjnymi partiami w Sejmie i pozaparlamentarną opozycją jesteśmy w stanie wygrać następne wybory i stworzyć Polskę, która będzie domem dla wszystkich – powiedziała w czasie konferencji prasowej Gabriela Morawska-Stanecka.
Zobacz: PiS straci większość?! Słowa posłanki dają do myślenia. Będą PRZEDTERMINOWE wybory?
- Muszę odejść z Nowej Lewicy, bo nie mogę dłużej firmować niedemokratycznych działań, seksizmu, nie mogę się tłumaczyć z tego, co robią władze - zwłaszcza frakcji SLD w Nowej Lewicy – mówiła z kolei Joanna Senyszyn.