Marsz Niepodległości ruszył z rodna Dmowskiego punktualnie o godzinie 13:00. Jednak zanim do tego doszło głos zabrał Robert Bąkiewicz, lider Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. W płomiennym przemówieniu Bąkiewicz nawiązał m.in. do sytuacji na granicy z Białorusią. Nie przebierał w słowach: - Oczywiście, upamiętniamy 103. rocznicę odzyskania niepodległości. Oczywiście, wspominamy zwycięstwa polskiego oręża. Wspominamy całą ponadtysiącletnią polską historię. To jest bardzo ważne. Ale odnosimy się również dzisiaj do tych wydarzeń, które się dzieją na naszych oczach, gdzie Polska jest atakowana ze wschodniej granicy przez Moskwę, która wykorzystuje Białoruś - wołał. W pewnym momencie zwrócił się też do premiera Mateusza Morawieckiego: - Żądamy od państwa polskiego, żeby broniło w końcu polskich interesów. Panie premierze, widział pan ostatnio, jak w Parlamencie Europejskim, jak cała - przepraszam za te słowa - ta europejska hołota, plująca na polskiego premiera. To jest niegodne. A jeszcze bardziej niegodne, to jest hołota, która była z Polski, która mówi po polsku, pluła na polskiego premiera.
SPRAWDŹ>>Pilny apel Roberta Bąkiewicza przed Marszem Niepodległości! Co się dzieje?!
Na słowa te zareagował znany dziennikarz Konrad Piasecki, który zestawił je z widokiem żołnierzy, którzy szli na czele Marszu Niepodległości, nieśli oni dużą biało-czerwoną flagę. Mocnym słowem określił to, co widział: - To, że apolityczni, z zasady, żołnierze Wojska Polskiego idą w marszu, którego lider opisał parlamentarzystów europejskich jako hołotę jest czymś, co nie mieści się w normach demokratycznego państwa. Wstyd. Ogromny wstyd.