Samo posiedzenie podsumowujące pół roku rządów PiS było klasycznym przykładem robienia dosyć bezrefleksyjnego PR. Mówiono wyłącznie o tym, co się udało. Nie usłyszałem jakiegoś zdania autorefleksji czy uderzenia się w pierś, które jak wiadomo każdemu, a zwłaszcza rządzącym, by się przydało. Więc była to raczej impreza na użytek pokazowy i propagandowy niźli podsumowujący i autorefleksyjny. Z kolei samo półrocze rządów PiS zostało zdominowane przez sprawę Trybunału Konstytucyjnego. Chociaż ten problem jest sprawą tylko po części rządową, a w dużej mierze parlamentarną i prezydencką. To negatywy. Jeśli mamy się przyjrzeć pozytywom, to program 500 plus będzie czymś, co zapisze się na długie lata w polskiej polityce. Z punktu widzenia przeciętnego obywatela jest to rzecz, która chyba najbardziej poruszyła wyobraźnię. Jest to bez wątpienia rząd, który w swoich planach, pomysłach i programach zakłada dosyć intensywną zmianę polskiej rzeczywistości. Jednak za wcześnie na podsumowania dotyczącego tego, na ile tę zmianę udało się realizować przez minione pół roku. W niektórych aspektach czekam na dalsze kroki, np. jeśli chodzi o plan Morawieckiego.
Zobacz także: Prof. Radosław Markowski: Dobry krok do putinizacji