Dziennikarka na co dzień rozmawia z najważniejszymi politykami. Nie raz w czasie rozmowy między Olejnik a gośćmi iskrzy. Ale są też i tacy politycy, z którymi Monika Olejnik rozmawia spokojnie. Tak było w przypadku Ryszarda Petru - do dziś. Niestety, w czasie porannej audycji w Radiu Zet, Olejnik poczuła się obrażona przez lidera Nowoczesnej! W trakcie rozmowy Petru zwrócił się do Olejnik: - Pani Moniko... I nie dokończył, bo Olejnik wprost go zmroziła! - Przepraszam, nie "pani Moniko" - zareagowała natychmiast prowadząca. - Przepraszam - odparł zmieszany Petru i zapytał: - Nie wolno tak? - Nie, nie wolno tak - odparła stanowczo dziennikarka. Widać było, że Olejnik wcale nie żartuje i nie jest jej do śmiechu. Wspomniała też, że nawet Aleksander Kwaśniewski, który kiedyś nazwał ją pieszczotliwie, został zrugany. - Nawet prezydent Kwaśniewski, gdy powiedział pani Moniczko. Nie wolno! - podkreśliła dobitnie. Jak widać Monika Olejnik oczekuje od swoich gości szacunku i nie pozwala na zbytnie spoufalanie się z nią.
Z pewnością Ryszard Petru będzie używał już oficjalnej formy: pani redaktor i nigdy nie wyrwie się z "panią Moniką". Swoją drogą myślicie, że Olejnik przesadziła i zareagowała zbyt ostro? A może miała rację, że zwróciła liderowi Nowoczesnej uwagę?
Zobacz: Olejnik chce być jak Szydło