Zamknięte galerie handlowe, zakłady fryzjerskie, wyjście na zewnątrz tylko wtedy, gdy spełnione są przesłanki ważnych potrzeb życiowych. Tak wyglądała wiosna 2021 w Polsce. Czy czeka nas powtórka? Nie jest to niestety wykluczone, wbrew temu, co jeszcze niedawno słyszeliśmy z ust czołowych polityków. - Jeżeli liczba nowych zakażeń zatrzyma się w granicach 20 tys., to nie trzeba będzie wprowadzać nowych obostrzeń – powiedział w TVP Info członek Rządowej Rady Medycznej prof. Andrzej Horban. Po chwili jednak dodawał, że jeśli liczba przypadków wzrośnie i przekroczy granicę 30 tys., wówczas rekomendował będzie będzie rozważyć wdrożenie "pełnego lockdownu". - Bardzo byśmy chcieli uniknąć tego, co się nazywa pełny lockdown i posadzenia wszystkich do domu – przyznawał. - Główny problem polega na tym, że jeśli chorują ludzie młodzi, to chorują relatywnie łagodnie, w związku tym mogą nie zgłaszać się do lekarza. To jest nasz apel. Jeżeli ktoś młody zacznie chorować w sposób, który może sugerować zakażanie COVID, to bardzo proszę, żeby jednak się zgłosił do lekarza – podkreślał.
ZOBACZ TEŻ: Rząd wprowadzi CAŁKOWITY LOCKDOWN?! Jednoznaczne stanowisko Polaków [SONDAŻ]