Nie od dziś wiadomo, że Kaczyńskiego i Pawłowicz łączą serdeczne relacje. Ona jak lwica walczy o jego dobre imię i często podkreśla, że jest dla niej autorytetem. Z kolei były premier nie szczędzi na jej temat ciepłych słów. - To niezwykła osoba. W sposób bardzo zdecydowany broni wartości i broni prawdy - mówił rok temu.
Sympatią do siebie nie kryją się nawet w Sejmie, gdzie przecież na okrągło są pod obstrzałem nieprzyjaznej opozycji. Szepty, przyjacielskie uściski - to żaden problem! W tym, by poszeptać do ucha prezesowi, posłance Pawłowicz nie przeszkadzał nawet fakt, że przecież Kaczyńskiego niedawno zmogło przeziębienie. Bez cienia skrępowania przysunęła prezesa do siebie i czule obejmując, podzieliła się swoimi spostrzeżeniami. O czym z taką pasją mu szeptała? Niestety, posłanka nie chciała nam tego zdradzić. - To tajemnica - mówi ze śmiechem.