Saga po wygaśnięciu mandatu po Mariuszu Kamińskim wydaje się dobiegać końca. Zgodnie z procedurami, marszałek Sejmu skierował pismo do Moniki Pawłowskiej, gdzie poinformował ją, że można ona zająć miejsce posła PiS. Pawłowska 20 lutego pojawiła się w parlamencie, a potem w rozmowie z dziennikarzami przyznała, że zdecydowała się objąć mandat. Podziękowała jednocześnie swojej rodzinie, przyjaciołom oraz wyborcom, którzy zdecydowali się oddać na nią głos. Pozostała zatem już tylko formalność - Monika Pawłowska musi złożyć ślubowanie i od tego momentu będzie mogła zasiadać w poselskich ławach. Jednak jej decyzja jest wyraźnie nie w smak opozycyjnej partii. Sprawę skomentował w Sejmie Jarosław Kaczyński, prezes PiS. - W tej chwili nie chcę rozmawiać na ten temat, bo ona jako 461. poseł z naszego punktu widzenia tu w parlamencie, jakby nie istnieje - ocenił polityk. Gdy jeden z dziennikarzy zauważył, że "Monika Pawłowska czuje się posłanką", Jarosław Kaczyński pozwolił sobie na niecodzienny komentarz. - Ja się mogę czuć np. trzykrotnym noblistą, ale nim nie jestem - stwierdził.
W NASZEJ GALERII MOŻESZ ZOBACZYĆ, JAK ZMIENIAŁA SIĘ MONIKA PAWŁOWSKA