Jarosław Kaczyński był przekonany o lojalności Moniki Pawłowskiej. Z naszych informacji wynika, że posłanka jeszcze kilka tygodni temu zapewniała, że nie wróci do Sejmu, bo tak jak cały PiS uważa, że ważne są ciągle mandaty Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika (55 l.). Zmieniła zdanie. - Ufam i wierzę, że skoro marszałek Sejmu wysyła do mnie pismo, to jest ono zgodne z prawem – mówi posłanka i deklaruje chęć wstąpienia do klubu PiS. Wygląda jednak na to, że nie uda jej się zrealizować tego planu. - Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są legalnymi posłami, w przeciwieństwie do nielegalnego mandatu Moniki Pawłowskiej. W obliczu tej sytuacji nie ma możliwości, żeby wstąpiła do naszego klubu - mówi Rafał Bochenek.
Jeszcze dalej w krytyce niedawnej koleżanki idzie profesor Karol Karski (58 l.). - Ta Pani właśnie wyłącza Sejm RP. Czyni go trwale niezdolnym do podejmowania decyzji. To pozwoli podważyć legalność wszystkich decyzji tego sejmu, uczyni z niego atrapę parlamentu – mówi nam rzecznik dyscyplinarny Prawa i Sprawiedliwości. Kolejnym krokiem mogłoby być wyrzucenie Pawłowskiej z partii, ale z naszych informacji wynika, że do tego nie dojdzie. Władze PiS nie chcą ostatecznie przekreślać relacji z posłanką, która nie ceni sobie szczególnie stałości w politycznych uczuciach.
NIŻEJ ZDJĘCIA, KTÓRE POKAZUJĄ, JAK ZMIENIŁA SIĘ PAWŁOWSKA