Posłanka Pawłowicz już niejeden raz w ostrych słowach komentowała działalność i pracę Donalda Tuska. Nigdy nie ukrywała, że nie darzy go sympatią, a ostatnio w drwiący sposób z niego żartowała. W odpowiedzi na opublikowany na Twitterze filmik z orangutanem grzebiącym w pupie, odpowiedziała: - Ale po co wkładał na siebie futro? I tak go rozpoznajemy po gibkim całokształcie ... Żarty, żarciki, ale okazuje się, że nie tylko na to stać Pawłowicz jeśli chodzi o Donalda Tuska. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości przyznała się do tego, że... modli się za szefa Rady Europejskiej i byłego polskiego premiera. Jakim cudem doszło do takiego wyznania?! Posłanka do wszystkiego przyznała się na Twitterze.
Najpierw sama umieściła wpis: - D.TUSK,SKORO „PolskośćToNienormalność”, brał pan udział w OBALENIU rządu PL przez służby PRL,w UE jest pan reprezentantem Niemiec, porzucił pan urząd premiera PL dla fuchy zagranicznej,TO niech pan już zostawi tę znienawidzoną Polskę i nas w świętym spokoju. Jeden z użytkowników doradził jej: - Pani Krysiu Kochana ...wiem że to ciężko ...ale musimy się sorry za niego modlić. I tu w odpowiedzi padło wyznanie: - Nie,to nie jest „ciężko”,robię to. I to się chwali, w końcu, modlitwa może zdziałać... cuda. Kto wie, może jeszcze Pawłowicz polubi Tuska?