Jak argumentowała rzekomo poszkodowana posłanka: - Podczas zamieszania wokół mównicy sejmowej stałam 20 minut w jednym miejscu, pani Pawłowicz rozmawiała z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, po czym odwróciła się i mnie przepchnęła. Takie zachowania Pawłowicz, która jest profesorem, posłem na Sejm, nie powinny mieć miejsca.
O złożeniu wniosku do sejmowej komisji etyki poinformował inny poseł jej partii, Arkadiusz Myrcha. Jak powiedział: - Poseł Pawłowicz naruszyła kodeks etyki poselskiej, naruszyła elementarne zasady panujące nie tylko w polskim Sejmie, ale przede wszystkim w zdrowym społeczeństwie.
O sytuacji z posłanką Gajewską opowiadała w ostatnim wywiadzie dla tygodnika "wSieci" sama Pawłowicz, który ukazał się w poniedziałek. Jak wspominała: - Ta sama posłanka Gajewska stanęła w przejściu i celowo blokowała mi, cały czas nagrywając, powrót na moje miejsce. Mówię: "Przepraszam" ale ona stoi dalej. Więc próbuję delikatnie ręką skłonić ją, żeby się trochę przesunęła i zrobiła przejście. Wtedy ona wykonuje teatralne gesty rękami i krzyczy: "Pawłowicz mnie bije!", "Dlaczego pani mnie bije?!". Patrzę osłupiona, odsuwam się...
Co może zrobić komisja? Teoretycznie niewiele: w drodze uchwały (podanej do wiadomości publicznej) zwrócić posłowi uwagę, udzielić mu upomnienia lub nagany.
Zobacz także: Macierewicz ZASKAKUJĄCO zdradza, kto doprowadził do rozejmu w Sejmie!