Jakiś czas temu Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że głaz i tablica upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej przy Placu Bankowym, są wystawione w nielegalnie. - Ta tablica by sobie spokojnie wisiała, nie byłoby żadnego problemu, natomiast któregoś dnia nocą postawiono głaz, zresztą z brzydkim wizerunkiem Lecha Kaczyńskiego. Głaz jest nielegalny. Nie może być tak, że władza ma inne prawa niż obywatel. Władze nie mogą być ponad innymi - mówiła w TVN 24. - Będziemy wykonywać procedurę, najważniejsza jest procedura, trzeba postępować zgodnie z procedurą. Kiedyś udzieliłam takiego wywiadu "procedury są święte" - tłumaczyła prezydent Warszawy.
Odmienne spojrzenie na sprawę ma Krystyna Pawłowicz, która doszukuje się innego wytłumaczenia decyzji Gronkiewicz-Waltz. Swoje przemyślenia postanowiła zamieścić na Facebooku. - Pani prezydent Warszawy Hanna GRONKIEWICZ-WALTZ, jako argument za usunięciem już postawionych w Warszawie i poświęconych - mniejsza, czy ładnych, czy niekoniecznie - tablic i obelisku smoleńskich, powtarza jak mantrę, że "najważniejsze są procedury prawne", że "PROCEDURY SĄ ŚWIĘTE" - zaczyna posłanka. We wpisie zapytała się, czemu prezydent Warszawy nie robiła nic, kiedy przed zabytkowym kościołem na Placu Zbawiciela stała tęcza.
- Tu nie o procedury chodzi. chodzi o to, że pani HG-W zajadle NIENAWIDZI. Nienawidzi PIS-u, Lecha i Jarosława Kaczyńskich w szczególności. Nienawidzi ofiar Smoleńska, bo przypominają o zaniedbaniach i nienawiści PO i jej zwierzchników do nich. Pozbawiona jest elementarnych, cywilizowanych uczuć,nie rozumie polskiej tradycji i kultury, nie zna polskiej historii, brak jej elementarnego poczucia patriotyzmu. Dla HG-W "święta" jest nienawiść, nienawiść ponad wszystko -zdiagnozowała prezydent Warszawy Pawłowicz.
Zgadzacie się?
Zobacz: Był pierwszy na miejscu katastrofy. UŚMIERCILI go w "Smoleńsku"