Przecież to naturalne, że premier Pawlak dba o mamusię, którą uczynił prezydentem fundacji zajmującej się jego byłymi interesami. Bo przecież sam teraz nie ma na to czasu. Bo dla Polski pracuje. I naturalne, że wspomagał życiową partnerkę, bo przecież ktoś na ich przyszłość zarabiać musi.
I całkiem normalne jest, że senator Misiak, współautor ustawy o pomocy dla stoczniowców, dba o przyszłość firmy, która do niego należy i w której Radzie Nadzorczej przewodniczy. I na jego miejscu obraziłbym się na tych, którzy przypuszczają, że nic nie wiedział, iż to jego firma zajmie się kilkudziesięciomilionowym kontraktem na obsługę zwalnianych pracowników stoczni. Przecież to młody i inteligentny człowiek jest.
To obrzydliwe, że władzom PSL i PO przyszło do głowy, żeby ich dalej w partiach i na stanowiskach na siłę trzymać - zamiast (wy) rzucić do biznesowej walki. Bo to przecież najlepiej im wychodzi.