"Super Express": - Podobno znów pojawiło się zagrożenie, że Stadion Narodowy nie będzie gotowy na EURO, choć było już oficjalne otwarcie... Tym razem jest problem z płatościami wobec małych firm będących podwykonawcami. Po kilka miesięcy nie dostają pieniędzy...
Paweł Wiśniewski: - Narodowe Centrum Sportu terminowo reguluje zobowiązania wobec generalnego wykonawcy. Do tej pory otrzymał 95 proc. płatności. Pozostałe 5 proc. może być wypłacone po usunięciu wszystkich wad zgłoszonych przy odbiorze końcowym.
- Do odbioru końcowego może nie dojść, bo dla małych firm opóźnienia mogą oznaczać, że nie będą miały za co tego zrobić.
- Od pewnego czasu NCS z niepokojem przyjmuje informacje ze strony podwykonawców, że generalny wykonawca - Konsorcjum Hydrobudowa/PBG/Alpine ma zaległości bądź nie płaci za wykonane prace. NCS zażądało już od konsorcjum wyjaśnienia sytuacji i spotkało się z podwykonawcami.
- I jak? Okazało się, że nie płacą?
- Jest problem z terminowym realizowaniem płatności na rzecz podwykonawców. Podjęto prace, które mają zakończyć się porozumieniem z Hydrobudową, co pozwoli na wcześniejszą wypłatę wspomnianych 5 proc. kontraktu, by uregulować zaległości wobec podwykonawców. Do końca miesiąca powinno powstać specjalne konto, z którego pieniądze będą wypłacane bezpośrednio podwykonawcom. Te rozmowy nie wpływają jednak na harmonogram prac.
Paweł Wiśniewski
Rzecznik Ministerstwa Sportu i Turystyki