Paweł Lisicki

i

Autor: "Super Express"

Paweł Lisicki: To uznanie racji opozycji

2013-02-16 3:00

Komentarze do zapowiedzi premiera o zmianach w rządzie

"Super Express": - W czwartek, ku zaskoczeniu chyba wszystkich, premier ogłosił, że wkrótce dojdzie do rekonstrukcji rządu. Wierzy pan w to, że się na to zdecyduje?

Paweł Lisicki: - Średnio wierzę w to, aby miało dojść do głębszej rekonstrukcji rządu. Myślę, że skończy się na kosmetycznych zmianach wymuszonych przez odejście na placówkę dyplomatyczną szefa Kancelarii Premiera. Na to stanowisko przyjdzie po prostu ktoś nowy. Być może także Ewa Kierzkowska, czyli minister ds. koalicyjnych, przestanie pracować w KPRM, o czym wspominał już szef ludowców.

- A co z samym rządem? Tu nie przewiduje pan zmian?

- Naprawdę bardzo bym się zdziwił, jeżeli odsunięto by choćby Jarosława Gowina, który, podobnie jak kilku innych ministrów, od dawna znajduje się na medialnej i opozycyjnej liście członków rządu do usunięcia. Nie widzę jednak powodów, dla których premier miałby chcieć pozbyć się Gowina, Arłukowicza, Nowaka czy Muchy.

- Bo sobie nie radzą w swoich resortach?

- Jedno to moja ich ocena - jak najbardziej krytyczna. Inna sprawa to interes polityczny Donalda Tuska. Przecież usuwając ich z rządu, przyznałby, że opozycja, krytykując jego ministrów, miała rację. Na to sobie nie może pozwolić. Tym bardziej że na dniach PiS będzie składał wniosek o wotum nieufności dla rządu. W tym kontekście pozbycie się kilku ministrów bardzo źle by wyglądało.

- Czemu więc na czwartkowej konferencji mówił tak, jakby w rządzie miał dokonać się kadrowy przewrót kopernikański?

- Chodzi o czysty marketing polityczny. Wysłanie sygnału do wyborców, że wsłuchuje się w głos ludu. Głos przecież bardzo krytyczny wobec jego rządu. Mówiąc krótko - wiele hałasu o nic. Przynajmniej na razie.

- Spodziewa się pan jednak personalnych roszad?

- Myślę, że bliżej wyborów, przy niesprzyjających sondażach, w których Platforma będzie tracić poparcie na rzecz PiS, w ramach akcji ratunkowej premier zechce odświeżyć wizerunek rządu i partii, zmieniając jednego czy drugiego ministra. Do wyborów jednak jeszcze daleko.

Paweł Lisicki

Redaktor naczelny tygodnika "Do rzeczy"