Paweł Kukiz kilka lat temu oficjalnie mówił, że nie dołączy do szeregów PiS ani zawarł z partią koalicję. Tymczasem w tegorocznych wyborach będzie ich „jedynką” na liście w Opolu. Jak się tłumaczy?
- Każda partia w Polsce ma sznyt bolszewicki, ponieważ to wodzowie partii z oligarchami wskazują, kto ma być posłem. To oni decydują, czy referendum będzie czy referendum nie będzie. Ale PiS wpisało do swojego programu wszystkie moje postulaty, łącznie z ordynacją wyborczą, i dlatego z Prawem i Sprawiedliwością wspólnie startuję – mówił w RMF FM.
Podkreślał także, że dla niego najważniejsze są zmiany, jakie może wprowadzić, a współpraca z PiS-em może mu to ułatwić. - Ani ja, ani pan nie możemy startować samodzielnie. Poszedłem do Sejmu właśnie po to, żeby to zmienić. Uda się, to będę mistrzem świata, nie uda się, to idę po tej kadencji do domu, co za filozofia? – skwitował.
Zapytany o innych kandydatów z list PiS-u, Łukasza Mejzę i Roberta Bąkiewicza, stwierdził, że nie jest ich kolegą. - Ja nie mam tutaj kolegów. Kolegów mam u siebie, na wsi. Może to są pańscy koledzy, nie moi w każdym razie – stwierdził Paweł Kukiz.