- Takie wypowiedzi "Masy" na pewno rzutują na Pawła Rabieja jako kandydata na prezydenta stolicy. Służby powinny zbadać jego przeszłość, są zobligowane do zweryfikowania tego rodzaju oświadczeń "Masy", szczególnie że wcześniej traktowały jego zeznania jako wartościowe i wiarygodne i na bazie tego został on świadkiem koronnym - mówi nam Kukiz.
Wczoraj opisaliśmy przeszłość Rabieja, który w połowie lat 90. był rzecznikiem ekskluzywnej dyskoteki Colosseum, w której bawiła się mafia, a jeden z szefów Pruszkowa był współwłaścicielem klubu.
- Rabiej był wtedy moim i innych szefów dyskoteki Colosseum chłopcem na posyłki. Był naszym "załatwiaczem". Znał się na lataniu do urzędów z pisemkami, żeby nie zamknięto klubu - mówił nam "Masa", były szef mafii pruszkowskiej.
Wczoraj Paweł Rabiej bronił się przed zarzutami "Masy". Zaznaczył, że nie wycofa się z kandydowania na fotel prezydenta stolicy. - Pracowałem dla klubu muzycznego Colosseum, ale nie dla "Masy" - stwierdził w TVP 1. - Rozpoczęła się kampania wyborcza i druga strona będzie atakowała Nowoczesną z różnych stron. To, że ktoś kiedyś był rzecznikiem w jakiejś dyskotece, nie ma dziś znaczenia - broni Rabieja posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus (45 l.).
POLECAMY:
Rekonstrukcja rządu Beaty Szydło. Jest ważna deklaracja
Jarosław Kaczyński wrócił do pracy po chorobie
Sokołowski "Masa" WYZNAJE: Rabiej był moim chłopcem na posyłki