"Super Express": - Nie dziwiła pana nieobecność medialna Joanny Kluzik-Rostkowskiej?
Paweł Poncyljusz: - Nie śledzę, kiedy i gdzie Joanna się pojawia. Ale chyba zachowała się dość racjonalnie. Wiadomo było, że jej wcześniejsze wolty partyjne będą wyciągane przez politycznych konkurentów w publicznych debatach. Może chciała tego uniknąć.
- Teraz znów głośno o byłej posłance PiS i PJN. Ma podobno wejść do rządu jako prawa ręka Jacka Rostowskiego i zostać w Ministerstwie Finansów wiceminister ds. rynku pracy. Skąd ten pomysł?
- Rząd potrzebuje dziś nowych informacji. Nie może odgrzać i zaoferować Polakom tego, co kiedyś, np. przyjaznych dla przedsiębiorców podatków, więcej pieniędzy na pomoc społeczną itp. Pozostaje tylko festiwal takich ploteczek, kto wejdzie do rządu i czym się będzie zajmował. Można to lepiej sprzedać niż rozliczanie się ze zrealizowanego w małym stopniu exposé sprzed roku.
- Ale sama zainteresowana mówi "Nie zaprzeczam, nie potwierdzam".
- To decyzja premiera i Joanny. Będzie musiała się zmagać z różnymi przeciwnościami, z tą całą magmą urzędniczą, która w Ministerstwie Finansów nie jest zbyt przyjazna jakimkolwiek zmianom. Ale jeśli ma tam realizować politykę rodzinną, którą razem tworzyliśmy w PJN, to tylko temu przyklasnę. Liczy się rozwiązanie problemu, a nie kto i jaka partia tego dokona.
- To dobra kandydatura na to stanowisko?
- Jeśli zajmie się rynkiem pracy, ma na ten temat sporo do powiedzenia. W rządzie PiS była ministrem pracy i polityki społecznej. Zna branżę. Pytanie tylko , czy tworzenie stanowiska wiceministra finansów od pracy nie jest mnożeniem bytów i jak to się ma do zapowiedzi redukowania administracji.
- Podobno Rostowski chce w ten sposób zneutralizować wpływy ministra pracy.
- Czy jest to zabieg czysto ambicjonalny, czy ma jakieś gruntowne podstawy, to się okaże za parę miesięcy. Albo będzie miała na koncie kilka widocznych efektów pracy, albo skończy tak jak minister ds. wykluczeń Arłukowicz w poprzedniej kadencji. Musi więc sobie zdawać sprawę, że może zostać wykorzystana jako epizod medialny i nie będzie jej dane nic zrobić.
Paweł Poncyljusz
Polityk PJN, wiceminister gospodarki w latach 2006-2007