Paweł Olszewski - KO

i

Autor: archiwum se.pl 35 762 głosów

Paweł Olszewski: Musimy przeprowadzić reformę

2012-03-30 4:00

Dlaczego posłowie, przedstawiciele społeczeństwa, nie chcą wysłuchać, co mają do powiedzenia sami obywatele - odpowiadają koalicjanci z PO i PSL.

"Super Express": - Jak ważne jest dla państwa dzisiejsze głosowanie? Priorytet, punkt honoru?

Paweł Olszewski: - Bez przesady. Bardziej nas boli to, że postawiono w tej propozycji referendum błędne pytanie. Faworyzuje ono jeden wynik, bo trudno się spodziewać, by ktoś odpowiedział, że nie chce przejść na emeryturę wcześniej. To trochę tak, jakby ktoś pana zapytał, czy chce być pan wiecznie piękny i młody? Raczej by pan nie zaprzeczył.

- Wiecznie piękny i młody, ale z głodową emeryturą? Nie, dziękuję.

- Właśnie o to chodzi - my chcemy, by emerytury nie były głodowe. Dlatego tak ważna jest dla nas ta reforma. Musimy spojrzeć prawdzie w oczy - czynniki demograficzne są nieubłagane i musimy coś zrobić. Myślimy tu w kategorii przyszłych pokoleń, a nie przyszłych wyborów. Wiedzieliśmy, że ta reforma nie spotka się z pozytywnym przyjęciem obywateli, ale jest ona niezbędna.

- Czyli przepchniecie ją na siłę w Sejmie, nie zważając, że dwa miliony ludzi w Polsce podpisało się pod propozycją referendum?

- Prowadziliśmy szeroko zakrojone konsultacje społeczne. Premier, rząd spotykali się z wieloma różnymi środowiskami, wsłuchiwaliśmy się w ich głosy i część tych głosów została zawarta w porozumieniu, które podjęliśmy z naszym koalicjantem. Co więcej, zarówno rząd Kaczyńskiego, jak i Millera również rozważał podniesienie wieku emerytalnego, a teraz obaj protestują.

- Konsultacje musiały być zaiste bardzo szerokie, skoro dwa miliony ludzi poczuły się w nich pominięte.

- Jeszcze raz podkreślę - proponowane pytanie referendalne jest błędnie postawione. Pojawiły się już badania, które dowodzą, że wynik referendum przy innej konstrukcji pytania byłby zupełnie inny. Stąd nasz sprzeciw.

- Choć mówił pan, że nie jest to kwestia priorytetowa, PO podobno wprowadzi żelazną dyscyplinę w głosowaniu i obowiązkową obecność. Strach zajrzał w oczy?

- Żaden strach, tylko świadomość, że reforma emerytalna jest naprawdę ważnym przedsięwzięciem. Z jego wagi zdają sobie sprawę posłowie, więc nikt ich wołami nie musi zaciągać na salę sejmową - przyjdą tam z własnej woli i zagłosują jednogłośnie.

Paweł Olszewski

Rzecznik klubu parlamentarnego PO