"Przyjaciele, referendum już za dwa tygodnie. Do końca przyszłego kończę (na Mazurach) akcję jego >wyjazdowego< propagowania. Dziś będę jeszcze nad morzem - w Dziwnowie - a w nocy przejazd na Podkarpacie. Nadszedł czas, że muszę Was prosić o pomoc. Sprawa prosta - bez pieniędzy mamy bardzo małe szanse na konkretne zaistnienie w wyborach. Media nas albo sekują, albo szkalują. Partie dysponują dziesiątkami milionów na kampanię. U nas stan konta to kilkanaście tysięcy złotych. Bez Waszego wsparcia nie damy rady. Dlatego proszę o datki na kampanię. Choćby po 10 zł. Proszę - jeśli Idea naprawy Państwa, zmiany jego ustroju, jest Wam bliska - pomóżcie nam" - apeluje, podając numer konta bankowego. I tak to nastąpił koniec antysystemowca. Według ostatnich sondaży Ruch Kukiza traci poparcie i może liczyć na około 10 proc. w wyborach parlamentarnych.
Zobacz: Policja będzie fotografować kierowców aparatem z teleobiektywem!