Patryk Jaki nie gryzie się w język i krytykuje premiera
Patryk Jaki w rozmowie z Interią przyznał, że nie rozumie dlaczego PiS atakuje jego środowisko, jak podkreślał na konwencji Suwerennej Polski nie atakowali polityków rządu, a jedynie ich pozdrawiał. Jego zdaniem takie zachowanie działaczy PiS, to "prezent dla Donalda Tuska".
Jak jednak dodał, od PiS Suwerenną Polski różni podejście do decyzji premiera Morawieckiego, jak np. zaakceptowanie pakietów klimatycznych, które - jego zdaniem - "są forsowane przez Tuska i Niemcy" i spowodują "drastyczny wzrost cen życia w imię zielonego komunizmu". Mówił przy tym o zakazie używania aut spalinowych, odejściu od węgla oraz o opodatkowaniu lotów, nieruchomości i transportu w Polsce. Zdaniem Jakiego przez decyzję premiera jesteśmy uzależnieni od wypłat unijnych środków i tracimy coraz więcej.
- Gołym okiem widać, że środowisko premiera chciałoby w przyszłości stworzyć z polskiej prawicy coś na kształt "prawicy" w Europejskiej Partii Ludowej [...] Prawicę bezobjawową jeśli chodzi o wartości. Taką, która płynie w głównym nurcie tworzącego się państwa europejskiego. Suwerenna Polska powstała, aby się przed tym bronić - grzmiał Jaki w rozmowie z Interią.
"Mateusz Morawiecki chciałby się nas pozbyć". Suwerenna Polska jest niewygodna dla PiS?
W rozmowie z Interią europoseł Suwerennej Polski podkreślał, że ludzie premiera chcą budować w przyszłości "coś na kształt polskiego CDU", ale "przeszkadzają mu prawdziwi konserwatyści z naszego środowiska". Dodał, że środowisko Morawieckiego chce wygryźć podobnych konserwatystów z PiS.
- Mamy świadomość, że zarówno Mateusz Morawiecki jak i jego środowisko, chcieliby się nas pozbyć. Wtedy już nikt nie będzie krzyczał, kiedy szef rządu będzie się zgadzał na kolejne kamienie milowe, leworządność czy listy ws. LGBT z szantażem do samorządów - mówił Jaki.
Polecany artykuł: