Patryk Jaki zareagował na komplikacje, które pojawiają się przed meczem Anglia-Polska. Istnieje obawa, że w potyczce z "Synami Albionu" nie wystąpi nasz kapitan Robert Lewandowski i inni nasi czołowi napastnicy (PISALIŚMY O TYM M.IN. TUTAJ). Były wiceminister sprawiedliwości, który obecnie jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich europosłów (TUTAJ ZOBACZYSZ JEGO OSTRE WYSTĄPIENIE), do sprawy odniósł się z humorem. - Polski związek musi powalczyć o zmianę terminu meczu z Anglią, bo jak tak dalej pójdzie to w ataku na Wembley będzie musiał zagrać albo Leszek Miller, albo ja, bo mamy paszporty dyplomatyczne - dowcipkował Patryk Jaki, który jednak wyraźnie niepokoi się o rozwój wydarzeń. Choć z drugiej strony, o ile 75-letniego Leszka Millera trudno wyobrazić sobie na piłkarskiej murawie, to już 36-letni Jaki, który w piłkę grać trochę potrafi, mógłby trochę postraszyć angielską defensywę... A może nawet bramkarza. To byłby totalny odlot!
ZOBACZ W NASZEJ GALERII, JAK PATRYK JAKI GRA Z SYNEM W PIŁKĘ
Patryk Jaki w piłkę nie tylko lubi grać, lecz także ją oglądać. W młodości mocno kibicował Odrze Opole, ale w przed wyborami samorządowymi w 2018 roku chętnie paradował też w szaliku Legii Warszawa. Najważniejszy zapewne jednak jest i będzie szalik biało-czerwony.