Impreza ku czci NSZ to kolejny akt wynoszenia do panteonu podziemnego ruchu oporu jednostki, która jawnie kolaborowała z wojskami Hitlera. Drogę do tego przecierał Mateusz Morawiecki, który w zeszłym roku w Monachium złożył kwiaty na grobach żołnierzy Brygady, dopuszczając się przy okazji historycznego absurdu. Jak bowiem przyznał, sam ma żydowskie korzenie. Gdyby więc jego przodków nie ukryli ich polscy współrodacy i wpadliby oni w ręce bohaterów z Brygady Świętokrzyskiej, to nie miałby kto złożyć kwiatów na grobach ich morderców. Tak zachowanie premiera, skomentował prof. Friszke: „(…) To się wszystko odbywało tuż obok obozu koncentracyjnego Dachau, w którym siedzieli też polscy księża. (…) W 1945 w ostatnich dniach przed wejściem Amerykanów Niemcy chcieli wymordować więźniów. W tym samym czasie ludzie z Brygady Świętokrzyskiej pili szampana z oficerami Gestapo. To jest rzecz, która woła o pomstę do nieba”…
Fetowanie NSZ ma też inny cel. Chodzi o osłabienie mitu Armii Krajowej, w której nie mieścili się nacjonaliści zasilający szeregi Brygady Świętokrzyskiej. Nie bez powodu oburzenie z powodu prezydenckiego patronatu wyraziły rodziny żołnierzy Armii Krajowej ze zgrupowań świętokrzyskich. W specjalnym liście piszą o zdziwieniu i przykrości jakie stały się ich udziałem w reakcji na prezydencką decyzję. „Nie rozumiemy, jak można patronować rocznicy powołania kolaboranckiej formacji zbrojnej, co oznacza aprobatę jej celów i metod walki” - piszą autorzy listu oddając odczucia wielu żołnierzy akowskiego podziemia. W reakcji na antysemityzm i zbrodnie na Żydach naczelny rabin Polski, Michael Schudrich, odmówił udziału w uroczystości określając zaproszenie jakie otrzymał jako „osobistą zniewagę". Światowe media nie omieszkały skomentować wydarzenia pod grobem Nieznanego Żołnierza, pisząc - jak „New York Times” o polskim państwie które oddaje honory jednostce współpracującej z nazistami. Władze tego państwa wyprowadzają właśnie Polskę z koalicji antyfaszystowskiej. Konsekwencje międzynarodowe tego stanu rzeczy będą poważne.