Według ustaleń dziennika trwające w ubiegły weekend szkolenie dla funkcjonariuszy Służby Więziennej z całej Polski dotyczyło radzenia sobie ze stresem. Zorganizowały je związki zawodowe funkcjonariuszy. W ich trakcie grupa związkowców upiła się i zdemolowała trzy pokoje w ośrodku w Wiśle. Ich zabawę przerwała interwencja policji, która dostała zgłoszenie o próbie gwałtu na jednej z funkcjonariuszek.
Po przesłuchaniu osób mogących mieć informacje w tej sprawie, jak i rzekomej pokrzywdzonej policja stwierdziła, że nie ma dowodów na próbę gwałtu. Kobietę przesłuchano na miejscu w grupie innych funkcjonariuszy. "Rzeczpospolita" dowiedziała się, że po czynnościach sprawdzających prokuratura umorzyła sprawę przed wszczęciem śledztwa. Rzeczniczka generalnego dyrektora Służby Więziennej mjr Elżbieta Krakowska przyznała, że przesłuchiwani są świadkowie, sprawdzany jest monitoring i po ustaleniu podejrzanych rozpoczną się postępowania dyscyplinarne. Jak jednak podreśliła wyyraźnie, ze wstępnych ustaleń wynika, że próby gwałtu wcale nie było.
Zobacz także: Projekt ustawy o jawności życia publicznego [SZCZEGÓŁY]
Przeczytaj również: Sąd nie miał litości. Jerzy Owsiak został skazany za przeklinanie
Polecamy ponadto: PILNE! Komendant Stołeczny Policji podał się do dymisji?