kaczyński

i

Autor: PiS/twitter

Partia straci subwencję?

Prezes PiS zabrał głos ws. listu do Ziobry: ja tego nie pamiętam

2024-07-02 14:58

1 lipca 2024 r. poznaliśmy treść listu Jarosława Kaczyńskiego, napisanego w 2019 r. do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Prezes PiS radził w nim nie korzystać ze środków Funduszu Sprawiedliwości do finansowania kampanii. Dziś polityk odniósł się do tej sprawy w sposób zaskakujący. - Ja tego nie pamiętam – stwierdził Kaczyński.

List znaleziony u Romanowskiego

Zacytowany przez "Gazetę Wyborczą" list został znaleziony u b. wiceszefa MS Marcina Romanowskiego odpowiedzialnego za dysponowanie pieniędzmi z Funduszu Sprawiedliwości. Jak podała gazeta, funkcjonariusze ABW weszli do jego mieszkania w marcu tego roku w związku ze śledztwem ws. nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.

List jest dowodem na to, że Kaczyński wiedział o niezgodnym z przeznaczeniem wydatkowaniu środków z funduszy. Roman Giertych (KO) zapowiedział w poniedziałek, że kierowany przez niego Zespół ds. rozliczeń PiS złoży wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w związku z tym, że nie zawiadomił on organów ścigania, iż Fundusz Sprawiedliwości może być wykorzystywany na cele wyborcze.

Sam zainteresowany odniósł się do listu 2 lipca. – Ja tego nie pamiętam, nie pamięta tego też Zbigniew Ziobro, natomiast Marcin Romanowski twierdzi, że do niego taki list dotarł, więc zakładam, że może po prostu mnie pamięć zawodzi - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.

"Specyficzny stan psychiczny"

– Zakładając, że taki list został wysłany, ja za to stu procent nie daję, ale zakładam na chwilę, to był on wynikiem czegoś, co zdarza się w każdej kampanii wyborczej. Mianowicie tego, że posłowie przeżywają pewien specyficzny stan psychiczny, który powoduje, że strasznie się denerwują tym co robią inni posłowie, ich kampaniami wyborczymi. Chodzi oczywiście o tych, którzy konkurują w jednym okręgu – powiedział prezes PiS.

Pytany o to, czy nie obawia się że PiS utraci subwencję za "naginanie prawa" stwierdził: – Myśmy żadnego prawa nie naginali, nie było to nasze ugrupowanie, zostało to rozliczone i sprawa jest można powiedzieć res iudicata, sprawa osądzona – powiedział Kaczyński.

EXPRESS BIEDRZYCKIEJ - Magdalena Biejat
Sonda
Czy Jarosław Kaczyński powinien zrezygnować z przywództwa PiS?