Za wprowadzeniem stanu wojennego zagłosowało 276 deputowany Rady Najwyższej, 30 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu. W przegłosowanej uchwale ustalono, że stan wojenny zostanie wprowadzony 28 listopada i potrwa 30 dni. Będzie on obowiązywał w regionach graniczących z Rosją, w tym anektowanym przez nią w 2014 roku Krymem, podporządkowanym Moskwie Naddniestrzu na południowym-zachodzie kraju oraz w obwodach położonych nad Morzem Czarnym i Morzem Azowskim.
Zgodnie z prawem o stanie wojennym ukraińskie władze na objętych nim obszarem mogą ograniczać publiczne wiece oraz kontrolować media. W emocjonalnym wystąpieniu przed ukraińskim parlamentem Petro Poroszenko zapewniał, że nie chce swoim dekretem ograniczać podstawowych wolności obywatelskich, ale podkreślił, że dzięki niemu będzie miał w rękach silną władzę w wypadku otwartej inwazji Rosji na terytorium jego kraju.
Rada Najwyższa przegłosowała też, że - mimo wprowadzenia stanu wojennego - zaplanowane na 31 marca przyszłego roku wybory prezydenckie odbędą się zgodnie z ustaleniami. Wniosek o takie głosowanie złożyła parlamentarna opozycja, która obawiała się, że Poroszenko, który mierzy się z licznymi problemami politycznymi i nie jest pewny reelekcji, może wykorzystać sytuację, by przełożyć wybory.
Głosowanie w parlamencie to wynik niedzielnych wydarzeń w Cieśninie Kerczeńskiej, oddzielającej Morze Azowskie od Morza Czarnego. Po aneksji Krymu Rosja kontroluje obie strony cieśniny. W maju tego roku Rosjanie oddali do użytku Most Krymski, który nad wodami cieśniny łączy kontynentalną Rosję i anektowany Półwysep Krymski.
W niedzielę trzy jednostki ukraińskiej marynarki wojennej płynęły z Odessy na południowym-zachodzie kraju do położonego na południowym-wschodnie na wybrzeżu Morza Azowskiego portu w Mariupolu. Kiedy statki zbliżały się do Cieśniny Kerczeńskiej, którą do tej pory bez problemu pokonywały, droga wodna pod Mostem Krymskim została zablokowana przez tankowiec, a ukraińskie statki staranowane i ostrzelane przez okręty rosyjskie. Ukraińskie władze nazwały te wydarzenia aktem agresji.
Rosjanie, którzy oskarżyli Ukraińców o wpłynięcie na jej wody terytorialne, przy użyciu służb specjalnych zajęli wszystkie trzy statki oraz wzięły do niewoli wszystkich marynarzu. Ich los nie jest do końca znany. Przemawiający w Radzie Najwyższej dowódca armii ukraińskiej Wiktor Mużenko stwierdził, że ma informacje jedynie na temat trzech marynarzy. Los pozostałych dwudziestu nadal jest nieznany. Wcześniej przedstawiciel prezydenta Ukrainy w Autonomicznej Republice Krymu Borys Babin mówił, że ma informacje, jakoby część marynarzy, którzy w czasie ataku zostali ranni, przewieziono do Moskwy. Wszystkie trzy okręty mają znajdować się w porcie w Kerczu na Krymie.